Nieprzytomnego 25-letniego strażaka z Białego Dunajca jego matka i siostra znalazły kilkadziesiąt metrów od remizy. Mężczyzna został pobity na śmierć po cotygodniowej zbiórce tamtejszej OSP. Choć od jego pogrzebu z udziałem miejscowych strażaków w galowych mundurach, minęło już kilka dni, to śledczy nadal nie postawili nikomu zarzutów. Żaden ze strażaków nie przyznał się do zabójstwa, ale wieś swoje wie.
W położonym na granicy Białego Dunajca i Gliczarowa pensjonacie doszło w nocy do morderstwa. Rano w jednym z pokoi znaleziono zwłoki 14-latka z województwa mazowieckiego, który przyjechał tu z ojcem i dwoma braćmi. Udało nam się porozmawiać z ojcem właścicielki pensjonatu: gospodarze znali tę rodzinę, przyjeżdżała tu już wcześniej z matką chłopców, teraz tylko z ojcem. Sąsiedzi pensjonatu są w szoku: - Niektórzy goście popiją, hałasują, ale żeby dziecko zabić?
Do tragedii doszło w środę nad ranem. Gospodarze obiektu i turyści, którzy przyjechali tu na wypoczynek, są wstrząśnięci.
W szpitalu w Nowym Targu zmarł 25-letni strażak pobity w nocy z 1 na 2 sierpnia w remizie. Prokuratura wszczęła śledztwo.
W ostatnich tygodniach sanepid kilkakrotnie informował, że woda w Białym Dunajcu jest niezdatna do picia. Na filmie nagranym w piątek przez wędkarzy widać, że do rzeki wpadają ogromne ilości ścieków. Zrzut ścieków trwał wiele godzin.
200 zł mandatu i trzy punkty karne otrzymali kierowcy, który mrugali światłami drogowymi, by ostrzec innych kierowców przed policyjną kontrolą drogową. Tylko jednego dnia w Białym Dunajcu ukarano w ten sposób pięć osób.
Nagłe ocieplenie i padający deszcz sprawiają, ze śnieg szybko topnieje, za to podnosi się stan wód w rzekach na Podhalu. Zalewane są piwnice posesji, a w Białym Dunajcu na osiedlu Gile osunął się fragment drogi. Kłopoty miał również skoczek narciarski Dawid Kubacki, który o sytuacji poinformował w mediach społecznościowych.
Po dwóch dniach poszukiwań 32-latek z powiatu tatrzańskiego został zatrzymany przez policjantów. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Po dwuletniej pandemicznej przerwie w Białym Dunajcu z udziałem publiczności odbyły się wybory Nośwarniyjsyj, czyli góralskiej miss. Do rywalizacji w konkursie stanęło dziewięć młodych góralek.
W poniedziałek wieczorem doszło do zderzenia motocykla z samochodem. Ruch na zakopiance w Białym Dunajcu został zablokowany na kilka godzin.
Kierowca autobusu wyjeżdżając z posesji najprawdopodobniej źle ocenił odległość i zjechał do rowu. Kilkanaście godzin wcześniej na tym samym odcinku drogi doszło do zderzenia dwóch samochodów.
Na utratę zdrowia bądź życia narażone zostały 33 osoby. Kierowca autobusu został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł.
Do wypadku doszło na przejeździe na Podhalu. Dwie osoby zostały ciężko ranne.
PKP zapewnia, że dzięki prowadzonym pracom czas podróży z Krakowa pod Tatry skróci się do niespełna dwóch godzin.
Lekarze wskazują, że chorzy, którzy trafiają do szpitali w Nowym Targu czy Zakopanem, to osoby nieszczepione. To najlepsza odpowiedź na bajania górali, przekonanych, że najlepszym lekiem na koronawirus jest flaszka wódki.
Po kilku godzinach pokazów - tańców, śpiewów, wiązania gorsetu i kierpców oraz ścielenia łóżka - górale wybrali swoją miss. Tegoroczną Nośwarniyjsą Górolecką została Natalia Karciarz z Białego Dunajca.
W niedzielę 11 lipca w Białym Dunajcu rozpocznie się Dunajeckie Granie, pierwsza z plenerowych zabaw wchodzących w jubileuszową XX edycję cyklu "Tatrzańskich Wici".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.