Jego odejście to był cios dla Gowina. Lider Porozumienia był przekonany, że "król Zakopanego" go nie porzuci, bo swego czasu obronił go przed dymisją - słyszymy w kuluarach. Wiceminister o kulisach swoich rozmów z PiS. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
Po wyrzuceniu z rządu Jarosława Gowina PiS skutecznie zatrzymał u siebie część polityków Porozumienia. By zachować posady, Gowina zaczynają opuszczać także ci, których sam kiedyś poupychał w rządowych spółkach
Minister rozwoju i technologii Andrzej Gut-Mostowy odniósł się do swojego odejścia z partii Porozumienie i powrotu do rządu, twierdząc, że zrobił to dla dobra organizacji turystycznych i gospodarczych w Polsce. Nie zabrakło także pytań o "lex TVN" i plany polityczne.
Pewnie Andrzej Gut-Mostowy nie spodziewał się, że nagle znajdzie się w centrum krajowej polityki. Od jego decyzji w sprawie powrotu do rządu PiS zależało, czy partia Jarosława Kaczyńskiego będzie miała szansę utrzymać większość w Sejmie. Wrócił, ale zdaniem wielu swoich dawnych znajomych będzie tego żałował.
Pochodzący z Podhala polityk Porozumienia jeszcze kilka dni temu wraz z innymi "gowinowcami" złożył dymisję z pełnienia funkcji wiceministra w resorcie rozwoju, pracy i technologii. We wtorek Andrzej Gut-Mostowy ponownie został powołany do rządu przez Mateusza Morawieckiego.
Premier Mateusz Morawiecki wypytywał Andrzeja Guta-Mostowego o jego zapatrywania na współpracę. O względy zakopiańskiego posła, który w przeszłości należał do PO, zabiegi czyni najwyższe kierownictwo PiS-u. Bo od tego, co postanowił parlamentarzysta, może zależeć, czy obecny rząd będzie miał jeszcze większość, czy już nie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.