Cały świat domaga się obecnie Małgorzaty Mirgi-Tas - piszą recenzenci sztuki w zagranicznych mediach. Zaczynała tworzyć w rodzinnej Czarnej Górze, na granicy Spiszu i Podhala.
- Mam trzy tożsamości: artystki, Polki, Romki - mówi o sobie Małgorzata Mirga-Tas, artystka z Czarnej Góry, małej wioski na pograniczu Spisza i Podhala. Właśnie zbiera świetne recenzje na Biennale w Wenecji, a jej wspólną wystawę z Katarzyną Deptą-Garapich można oglądać w Zakopanem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.