Filmem "Marusarz - Tatrzański Orzeł" Telewizja Polska miała udowodnić swoją misyjność. Że niby w Zakopanem nie tylko interesuje ją organizowanie sylwestra w rytmie disco polo. Z misyjnością jednak nie wyszło, bo zaprotestowała rodzina słynnego skoczka.
Stanisław Marusarz uciekł śmierci dwa razy. W marcu 1940 r. w komisariacie w Szczyrbskim Jeziorze ogłuszył żandarma, wyskoczył przez okno i dobiegł do lasu. Rok później w krakowskim więzieniu na Montelupich trzeba było rozgiąć kraty, skoczyć z drugiego piętra, a potem pokonać mur.
Copyright © Agora SA