"Toaleta grozy" na Krupówkach to po prostu toaleta prowadzona w warunkach stworzonych dla przedsiębiorców w Polsce, przy obecnych kosztach energii, stawkach podatkowych i obciążeniach składkami ZUS - przekonuje właściciel publicznych szaletów w Zakopanem, który żąda od klientów 10 zł za wstęp. Jak się okazuje to cena pakietowa: paragon z WC uprawnia do wejścia na wystawę klocków Lego.
O toalecie przy Krupówkach, której właściciel żąda za wstęp 10 zł, od kilku dni głośno jest w całej Polsce. Pisaliśmy o niej również w serwisie zakopane.wyborcza.pl. Szybko została okrzyknięta "toaletą grozy" na wzór słynnych "paragonów grozy" publikowanych w internecie. Jako pierwszy o tym przybytku napisał jeszcze we wrześniu "Tygodnik Podhalański", temat wrócił - ze zwielokrotnioną siłą - przy okazji ferii zimowych.
"Toaleta grozy" w Zakopanem. Skąd taka cena?
Marian Dreszer, właściciel przybytku, wysłał do mediów, w tym do naszej redakcji, maila z wyjaśnieniami, skąd wzięła się tak wysoka kwota za możliwość skorzystania z toalety.
Wszystkie komentarze
Yebłem. Do łez :)
tak się uśmiałem, że o mało mi się klocki nie posypały
Pieniądze nie śmierdzą! Po co się tak ograniczać! Powinna być podwyżka do 20 zł, 50 zł. Bez kozery powiem 100 zł!
A ludzie powinni mu lać i s..ć pod drzwiami tego przybytku...
Może i fajny ale bezczelny na chama. Tylko idiota może uwierzyć że do jednej toalety zatrudnia aż SZEŚĆ OSÓB!!
Pretensje to proszę do rządzących wysyłać, bo to oni ustalają podatki, opłaty , ZUS-y i srusy...
I o to chodzi! :D To określenie jest tak kiczowate i tandetne, że do Zakopanego pasuje jak ulał.