- Kiedyś z wycieczkami szkolnymi chodziliśmy na Giewont, Czerwone Wierchy czy Grzesia, teraz nawet łatwe dojście do schroniska na Ornaku czy Doliny Chochołowskiej, nie mówiąc już o Morskim Oku, jest problemem - mówi Jan Krzeptowski Sabała, przewodnik tatrzański.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.