Mimo że wygląda na czystą, woda z górskich potoków może zawierać patogeny i zanieczyszczenia, które są niewidoczne gołym okiem, a mogą prowadzić do poważnych chorób. Znawcy radzą, by jej bezpośrednio ze strumienia nie pić.
W niedzielę ratownicy TOPR ewakuowali drogą powietrzną oraz samochodami turystów, którzy ulegli zatruciu. Co było jego przyczyną?
Mija blisko rok od zaginięcia polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu, po słowackiej stronie Tatr. Górscy ratownicy uważają, że to najbardziej zagadkowa sprawa, z jaką mieli do czynienia.
Z rejonu Pięciu Stawów, Roztoki oraz Morskiego Oka ratownicy TOPR ewakuowali turystów z objawami zatrucia. Zabierał ich śmigłowiec.
28-letni turysta zginął na Orlej Perci w wyniku upadku z dużej wysokości - przekazało w sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od piątku ratownicy interweniowali 27 razy.
Kolejka na Kasprowy Wierch uszkodzona w czasie burzy i ulewy, która przeszła nad Tatrami. Turystów trzeba było ewakuować.
Ratownicy górscy poszukują 39-latka z Polski, który zaginął po słowackiej stronie Tatr w połowie sierpnia. Zdobywał szczyty w Tatrach Wysokich.
Groźna sytuacja na Rysach w Tatrach, granicznym szczycie Polski ze Słowacją: 14-latek wybrał się sam, na pomoc zostali wezwani ratownicy górscy.
Józef Oppenheim (1887-1946), Warszawiak z urodzenia, góral z ducha i pasji. Z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym związał kawał życia. Podczas wojny wrócił do okupowanej Warszawy.
Rodzice z siedmioletnią dziewczynką dostali się kolejką linową na tatrzańską grań. Stąd postanowili przejść w stronę wymagającej Świnicy, gdzie dziewczynka spadła z okolic szczytu, zatrzymując się na półce skalnej.
W sobotnie popołudnie osoby jadące kolejką krzesełkową na Szymoszkowej w Zakopanem usłyszały psie zawodzenie. Zobaczyły samotnego psa, jadącego koleją do góry, który rozpaczliwie wył i potem skoczył na dół.
Po tym, jak siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła na półkę skalną, naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie skierowane do nieodpowiedzialnych rodziców. Ratownicy nie chcą zabraniać wycieczek w góry z dziećmi, ale apelują o rozwagę.
Siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła z około sześciu metrów, dziecko zatrzymało się na półce skalnej. Naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie. Przestrzega, że takie zachowanie rodziców może stanowić podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osobą niepełnoletnią.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
Wakacje w pełni, pogoda sprzyja górskim wycieczkom. Na tatrzańskich szlakach widać duży ruch, co przekłada się na interwencje ratowników. Podczas ostatniego weekendu było ich 30. Na szczęście nie doszło do wypadków śmiertelnych.
Zabłądzenie w chmurach było prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego turysty w Tatrach Wysokich, po słowackiej stronie gór.
We wtorek w godzinach porannych ratownicy TOPR odnaleźli ciało poszukiwanego w nocy turysty, który nie powrócił z wycieczki na Rysy.
W Tatrach Bielskich na Słowacji po zejściu lawiny błotnej zginęły trzy osoby. 16 osób było uwięzionych.
W rejonie Morskiego Oka doszło do groźnego wypadku. Podczas wspinaczki na wschodniej ścianie Mnicha taternik wpadł do szczeliny w skałach.
Dwie kobiety i mężczyzna chcieli zdobyć Gerlach tzw. Drogą Tatarki, ale nie starczyło im sił. W górach zastał ich zmrok, konieczna była pomoc ratowników górskich ze Słowacji.
Mimo apeli górskich ratowników o rozsądek, podczas tatrzańskich eskapad pierwsi wakacyjni turyści wpakowali się w poważne tarapaty na szlakach. Jedna osoba nie przeżyła wycieczki.
Często zdarza się, że turysta, który znajdzie się w trudnym terenie, nie jest w stanie wykonać ani kroku dalej. Obecność i asekuracja ze strony ratownika lub wykwalifikowanego przewodnika może pomóc przełamać strach i umożliwić pokonanie takiej przeszkody.
Tatrzańscy ratownicy ostrzegają przed niebezpieczeństwami, na jakie mogą natrafić turyści wędrujący po obu stronach gór w pierwszy weekend wakacji.
W Tatrach na niektórych odcinkach szlaków wciąż panują warunki typowo zimowe. A wielu turystów wybiera się na wysokogórskie szlaki bez odpowiedniego przygotowania. Skutkiem są liczne wypadki zakończone niekiedy śmiercią. W ostatnich dniach zginęły trzy osoby.
Tragiczny weekend w górach. Na nic zdają się ostrzeżenia ratowników TOPR oraz Tatrzańskiego Parku Narodowego. Turyści wciąż nie zdają sobie sprawy z zagrożeń na szlakach. Ratownicy wyruszali do 10 akcji ratowniczych. Jednej osoby nie udało się uratować.
W Żlebie Honoratka spadającym ze Zmarzłej Przełączki Wyżniej w stronę Doliny Gąsienicowej w Tatrach Wysokich doszło do śmiertelnego wypadku. Wędrujący tamtędy turysta poślizgnął się i spadł z dużej wysokości.
Nie żyje turysta, który spadł w rejonie Małego Koziego Wierchu na oczach innych ludzi. Tylko jednego dnia ratownicy TOPR musieli interweniować w górach kilkanaście razy.
Ratownicy TOPR szczegółowo przeanalizowali wypadek z ostatniej zimy, w którym zginął młody mężczyzna. Znają błędy turystów. 28-letni Krzysztof wybrał się w Tatry z narzeczoną. Pochodzili z województwa podkarpackiego.
W długi, majowo-czerwcowy weekend w Tatry wyruszyło wielu turystów. Część z nich zaskoczyły późnozimowe warunki na szlakach, prowadzących po północnych, zacienionych zboczach. Warunki te były przyczyną wielu wypadków.
Ratownicy TOPR śmigłowcem przetransportowali do zakopiańskiego szpitala litewskiego turystę, który uległ wypadkowi w rejonie Świnicy.
W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym widać turystkę pokonującą zaśnieżony szlak bez odpowiedniego ubioru.
W długi majowy weekend w góry wyruszyły tłumy turystów. Było także sporo wypadków. W samych Tatrach TOPR udzielił pomocy 37 osobom. Grupy Podhalańska i Krynicka odnotowały po 14 interwencji. Najwięcej wezwań miała jednak Grupa Beskidzka GOPR: aż 46.
Potężna karuzela stanęła pod Wielką Krokwią, choć nie zezwalają na to przepisy planu zagospodarowania przestrzennego i Parku Kulturowym Kotliny Zakopiańskiej.
Najprawdopodobniej "brak należytej oceny ryzyka w górach" był przyczyną śmierci polskiego żołnierza, który zginął podczas szkolenia w Tatrach - wynika ze wstępnych ustaleń.
Przed tygodniem w Tatrach zginął ratownik GOPR, zaraz po intensywnych opadach śniegu. Śnieg, leżący wysoko w górach, podczas długiego majowego weekendu nie zniknie. TOPR otrzega turystów, by - mimo słonecznej pogody z dolinach - nie wybierali się w góry bez zimowego wyposażenia.
Do śmiertelnego wypadku doszło w Tatrach w rejonie Świnickiej Przełęczy, gdzie w niedzielę rano znaleziono zwłoki 34-letniego mężczyzny.
Ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego został wykluczony z szeregów stowarzyszenia - przekazuje kierownictwo TOPR. Wcześniej miał sprzedać czekan zmarłej turystki.
W trakcie minionego weekendu w Tatrach ratownicy TOPR udzielili pomocy 21 osobom. Do tragicznego wypadku doszło na Szpiglasowej Przełęczy.
Wiosenna pogoda sprawiła, że warstwa śniegu w Tatrach niknie w oczach. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, podczas kontynuacji poszukiwań zaginionego w listopadzie turysty, natrafili w okolicach Ciemniaka na zwłoki.
W kalendarzu wiosna. Ale to nie oznacza, że na szlakach robi się jakoś szczególnie bezpieczniej. Ryzyko wiosną w górach jest bardzo duże, bo według badań przeprowadzonych przez Dział Służby Pomiarowo-Obserwacyjnej krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej właśnie w marcu i kwietniu w Tatrach schodzi najwięcej lawin - aż 66 procent wszystkich w roku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.