Intensywne śnieżyce i wiatr wiejący w porywach do 130 km/h to nie jedyne zagrożenia czyhające na turystów w Tatrach.
Po ośmiu godzinach akcji ratunkowej, prowadzonych nocą w trudnych warunkach, sprowadzono do schroniska Murowaniec turystę, który utknął w rejonie Żlebu Kulczyńskiego.
Ratownicy TOPR w nocy z soboty na niedzielę sprowadzili z Rysów trójkę turystów, którzy schodząc utknęli na tzw. Grzędzie na wysokości 2300 m n.p.m. Najpierw, przy pomocy drona, dostarczyli turystom śpiwór, pakiety grzewcze oraz termos z gorącą herbatą.
Długi listopadowy weekend przyciągnął wielu turystów na górskie szlaki. Było dość spokojnie - w sumie pomocy potrzebowało 18 osób. Jednak zachowanie turystów podczas akcji ratunkowej w rejonie Rusinowej Polany utrudniło pracę ratownikom TOPR.
Zdobycie Giewontu i Rysów z rowerem, gotowanie na Gerlachu (słowacki turysta) czy pomysł influencerki, która chciała granią przejść z Rysów do Doliny Pięciu Stawów - to tylko parę przykładów tego, co wyczyniają turyści w Tatrach.
Zamiast zapalić kolejny znicz na grobie bliskich, wybierają jeden ze szczytów w Tatrach, by w ciszy rozmyślać o życiu. Takich turystów jest coraz więcej. Dlatego w kontemplacji skutecznie przeszkodzić może tłok na szlakach w dniu Wszystkich Świętych.
Dopiero śmierć Mieczysława Karłowicza w lutym 1909 roku w Tatrach przyspieszyła biurokratyczne procedury związane z legalizacją górskiego ratownictwa. Na Pęksowym Brzyzku pochowano symboliczną urnę z prochami generała Mariusza Zaruskiego.
O śmierci 67-letniego Polaka w Tatrach Wysokich poinformowała słowacka Horska Zachranna Slużba (HZS). Mężczyzna zasłabł na szlaku pod Rakuską Czubą, uderzył się w głowę i stracił przytomność. Nie udało się go uratować.
Kamera monitoringu Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego już dwa razy w październiku zarejestrowała w tych górach zjawisko zwane widmem Brockenu. Przypisywano mu złą wróżbę.
Niebezpiecznie w Tatrach. Fatalnie zaczął się październik w górach. Ratownicy TOPR musieli udzielić pomocy szesnastu osobom. W Tatrach panuje trudna sytuacja, szlaki są oblodzone.
Turystka z Litwy, którą ratownicy TOPR znaleźli wychłodzoną w rejonie szlaku turystycznego na Liliowej Przełęczy w sobotę rano, zmarła w krakowskim szpitalu.
- Były kompletnie nieprzygotowane do wyprawy, nie wiedziały, gdzie są - mówi Piotr Konopka, dyżurny TOPR.
Trudne warunki w Tatrach. Ratownicy TOPR przetransportowali do Zakopanego ciało turysty odnalezione pod Kazalnicą Mięguszowiecką w rejonie Morskiego Oka.
Ratownicy GOPR z Grup Beskidzkiej, Krynickiej i Podhalańskiej pomagają na terenach objętych powodzią.
Wakacje 2024 w Tatrach okazały się wyjątkowo intensywnym sezonem turystycznym, przyciągającym rekordową liczbę odwiedzających. Szacuje się, że region odwiedziło około 3 milionów turystów. W tym roku przewodnicy górscy zauważyli po raz pierwszy zachowania mocno odbiegające od przyjętych norm na szlakach.
We wrześniu w Tatrach twa miłosny okres jeleni. Rozlegający się w dolinach donośny ryk sprawia, że tym, którzy słyszą to po raz pierwszy, ciarki przechodzą po plecach. Wielu turystów alarmuje wówczas TOPR i TPN o tym, że słyszą ryczące niedźwiedzie.
Mimo że wygląda na czystą, woda z górskich potoków może zawierać patogeny i zanieczyszczenia, które są niewidoczne gołym okiem, a mogą prowadzić do poważnych chorób. Znawcy radzą, by jej bezpośrednio ze strumienia nie pić.
W niedzielę ratownicy TOPR ewakuowali drogą powietrzną oraz samochodami turystów, którzy ulegli zatruciu. Co było jego przyczyną?
Mija blisko rok od zaginięcia polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu, po słowackiej stronie Tatr. Górscy ratownicy uważają, że to najbardziej zagadkowa sprawa, z jaką mieli do czynienia.
Z rejonu Pięciu Stawów, Roztoki oraz Morskiego Oka ratownicy TOPR ewakuowali turystów z objawami zatrucia. Zabierał ich śmigłowiec.
28-letni turysta zginął na Orlej Perci w wyniku upadku z dużej wysokości - przekazało w sobotę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od piątku ratownicy interweniowali 27 razy.
Kolejka na Kasprowy Wierch uszkodzona w czasie burzy i ulewy, która przeszła nad Tatrami. Turystów trzeba było ewakuować.
Ratownicy górscy poszukują 39-latka z Polski, który zaginął po słowackiej stronie Tatr w połowie sierpnia. Zdobywał szczyty w Tatrach Wysokich.
Groźna sytuacja na Rysach w Tatrach, granicznym szczycie Polski ze Słowacją: 14-latek wybrał się sam, na pomoc zostali wezwani ratownicy górscy.
Józef Oppenheim (1887-1946), Warszawiak z urodzenia, góral z ducha i pasji. Z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym związał kawał życia. Podczas wojny wrócił do okupowanej Warszawy.
Rodzice z siedmioletnią dziewczynką dostali się kolejką linową na tatrzańską grań. Stąd postanowili przejść w stronę wymagającej Świnicy, gdzie dziewczynka spadła z okolic szczytu, zatrzymując się na półce skalnej.
W sobotnie popołudnie osoby jadące kolejką krzesełkową na Szymoszkowej w Zakopanem usłyszały psie zawodzenie. Zobaczyły samotnego psa, jadącego koleją do góry, który rozpaczliwie wył i potem skoczył na dół.
Po tym, jak siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła na półkę skalną, naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie skierowane do nieodpowiedzialnych rodziców. Ratownicy nie chcą zabraniać wycieczek w góry z dziećmi, ale apelują o rozwagę.
Siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła z około sześciu metrów, dziecko zatrzymało się na półce skalnej. Naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie. Przestrzega, że takie zachowanie rodziców może stanowić podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osobą niepełnoletnią.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
Wakacje w pełni, pogoda sprzyja górskim wycieczkom. Na tatrzańskich szlakach widać duży ruch, co przekłada się na interwencje ratowników. Podczas ostatniego weekendu było ich 30. Na szczęście nie doszło do wypadków śmiertelnych.
Zabłądzenie w chmurach było prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego turysty w Tatrach Wysokich, po słowackiej stronie gór.
We wtorek w godzinach porannych ratownicy TOPR odnaleźli ciało poszukiwanego w nocy turysty, który nie powrócił z wycieczki na Rysy.
W Tatrach Bielskich na Słowacji po zejściu lawiny błotnej zginęły trzy osoby. 16 osób było uwięzionych.
W rejonie Morskiego Oka doszło do groźnego wypadku. Podczas wspinaczki na wschodniej ścianie Mnicha taternik wpadł do szczeliny w skałach.
Dwie kobiety i mężczyzna chcieli zdobyć Gerlach tzw. Drogą Tatarki, ale nie starczyło im sił. W górach zastał ich zmrok, konieczna była pomoc ratowników górskich ze Słowacji.
Mimo apeli górskich ratowników o rozsądek, podczas tatrzańskich eskapad pierwsi wakacyjni turyści wpakowali się w poważne tarapaty na szlakach. Jedna osoba nie przeżyła wycieczki.
Często zdarza się, że turysta, który znajdzie się w trudnym terenie, nie jest w stanie wykonać ani kroku dalej. Obecność i asekuracja ze strony ratownika lub wykwalifikowanego przewodnika może pomóc przełamać strach i umożliwić pokonanie takiej przeszkody.
Tatrzańscy ratownicy ostrzegają przed niebezpieczeństwami, na jakie mogą natrafić turyści wędrujący po obu stronach gór w pierwszy weekend wakacji.
W Tatrach na niektórych odcinkach szlaków wciąż panują warunki typowo zimowe. A wielu turystów wybiera się na wysokogórskie szlaki bez odpowiedniego przygotowania. Skutkiem są liczne wypadki zakończone niekiedy śmiercią. W ostatnich dniach zginęły trzy osoby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.