Zdobycie Giewontu i Rysów z rowerem, gotowanie na Gerlachu (słowacki turysta) czy pomysł influencerki, która chciała granią przejść z Rysów do Doliny Pięciu Stawów - to tylko parę przykładów tego, co wyczyniają turyści w Tatrach.
Wiele komentarzy wywołał turysta, który w niedzielę wciągnął rower na szczyt Giewontu. W Tatrach nie był to jednak odosobniony przypadek. Rowery wnoszono już na Rysy, a także na inne szczyty.
Wyczerpujący był szczyt Ganek, przed którym zastała mnie noc. Zastanawiałem się - poczekać do świtu czy - mimo gorszego tempa, bo nocą trzeba być szczególnie ostrożnym - ruszyć. Podjąłem decyzję, że nie ma na co czekać. Na jedzenie też nie miałem czasu - podczas biegu wypiłem tylko Pepsi, kawę i sok - relacjonuje ultramaratończyk Roman Ficek, który Wielką Koronę Tatr przebiegł w 29 godzin i 45 minut. Poprawił dotychczasowy rekord Kacpra Tekielego o osiem godzin.
Groźna sytuacja na Rysach w Tatrach, granicznym szczycie Polski ze Słowacją: 14-latek wybrał się sam, na pomoc zostali wezwani ratownicy górscy.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
We wtorek w godzinach porannych ratownicy TOPR odnaleźli ciało poszukiwanego w nocy turysty, który nie powrócił z wycieczki na Rysy.
48-letni pilot śmigłowca został przetransportowany do szpitala. Mimo to może mówić o niebywałym szczęściu: maszyna spadła na śnieżne pole, które zamortyzowało upadek. Kilkanaście metrów dalej znajdowały się twarde skały.
"La Patrouille des Glaciers" - czyli "Patrol Lodowcowy" - to odbywające się w Szwajcarii jedne z najtrudniejszych zawodów skiturowych świata. Są organizowane co dwa lata, rywalizują w nich zespoły wojskowe i cywilne.
We wtorek przed południem, w trakcie szkolenia górskiego w okolicy Niżnych Rysów, doszło do śmiertelnego wypadku żołnierza wojsk specjalnych. Wojsko zapowiada przegląd procedur bezpieczeństwa podczas szkoleń żołnierzy.
Kto nie zdążył skorzystać z toalety pod Rysami z niepowtarzalnym widokiem, którą zdmuchnęła wichura, będzie miał jeszcze okazję.
Mężczyzna, który poprosił ratowników o pomoc, nie miał odpowiedniego ekwipunku. Akcja ratownicza trwała do godz. 1.30 w nocy z wtorku na środę.
Kobieta na szczęście nie została zasypana. Ratownicy TOPR, by upewnić się, że nie ma innych poszkodowanych, przeszukali lawinisko w Wielkim Wołowym Żlebie.
Lawina zeszła w nocy - zawaliła schronisko, wszystkie osoby, które były w środku, zginęły. Panią Marcinowską znaleziono przysypaną resztkami pieca. Po kilku godzinach poszukiwań odnaleziono jej męża. W związku ze śmiercią żołnierzy WOP pozostałości po schronisku zostały bardzo skrupulatnie sprawdzone. Szukano broni i amunicji.
W dzień temperatura jest dodatnia, w nocy spada poniżej zera. Kilkudniowa odwilż w Tatrach i na Podhalu sprawiła, że szlaki turystyczne stały się prawdziwym lodowiskiem.
- Są to cenne informacje, które mogą wpłynąć znacząco na bezpieczeństwo turystów oraz samych ratowników. Mogą również pozwolić na uniknięcie organizowania zbędnych działań ratowniczych - tłumaczy TOPR.
Jesienny sezon z porywistym halnym na Podhalu i w Tatrach trwa w najlepsze od miesiąca. Porywy wysoko w górach przekraczają 150 km/h. W przeszłości wiało tu nawet ponad 300 km/h, ale tegorocznym wiatrom nie oparł się słynny w kręgach turystów wychodek pod Rysami.
Halny, który przetoczył się przez Tatry w ostatni weekend, zniszczył słynną latrynę w pobliżu Chaty pod Rysami. Teraz będzie można kupić fragmenty pomalowanych desek i przyczynić się do jej odbudowy.
Po słowackiej stronie Tatr została uszkodzona toaleta znajdująca się w pobliżu schroniska Chata pod Rysami - drewniana sławojka pomalowana w górskie motywy.
Wojciech Sobierajski - kolekcjoner rekordów - ostatnio często odwiedza Tatry. W tym tygodniu wszedł boso na Orlą Perć, a na początku września wniósł 50-kilogramowy głaz na Rysy. Zdaniem straży TPN mógł naruszyć prawo.
Nie zakończyło się jeszcze wyjaśnianie okoliczności, w jakich Wojciech Sobierajski wniósł 50-kilogramowy głaz na Rysy, a kolekcjoner nieszablonowych rekordów podjął kolejne wyzwanie. Boso przeszedł Orlą Perć.
Wojciech Sobierajski, starający się pobić różne rekordy, wniósł na Rysy 50-kilogramowy kamień. Tatrzański Park Narodowy sprawdza, czy nie naruszono przepisów. W przeszłości już wnoszono głazy na Rysy, starając się podwyższyć ten szczyt w ramach akcji artystycznej.
Osoby, które złamały przepisy i kąpały się w stawach Wielickim i Batyżowieckim, zostały ukarane mandatem w wysokości... 50 euro.
Najczęściej odwiedzanym miejscem w słowackiej części Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP) był - według przeprowadzonej 15 sierpnia inwentaryzacji turystów - Hrebienok. W ciągu jednego dnia odwiedziło to miejsce 5146 osób. Łącznie w południowej części Tatr przemieszczało się tego dnia pieszo lub rowerem 27 216 osób.
Akty wandalizmu w Tatrach - malowanie skał sprayami czy pisakami. Najczęściej dochodzi do nich na popularnych szczytach, m.in. na kopule szczytowej Giewontu, na Zawracie, w Dolinie Roztoki, czy na Rysach, a także w jaskiniach.
Futrzany czworonóg w ostatnich tygodniach zamieszkał w popularnej Chacie pod Rysami, po słowackiej stronie Tatr.
W czwartek rano temperatura w Zakopanem spadła do 9 st. C, a wysoko w Tatrach padał już nawet śnieg.
Na miejsce wypadku na Rysach ratownicy TOPR polecieli śmigłowcem. Turysta zsunął się kilkadziesiąt metrów po śniegu.
Ratownicy TOPR odnaleźli w środę rejonie Rysów ciało poszukiwanego turysty.
Polski turysta skontaktował się ze słowackim Górskim Pogotowiem Ratunkowym (HZS) w piątek 23 czerwca po południu. Zabłądził i podczas samotnej wędrówki na Rysy złapała go burza. W akcji poszukiwawczej wzięli udział słowaccy ratownicy, jeden z nich został trafiony piorunem.
Deszczowa aura nie zachęcała do wysokogórskich wycieczek. Mimo to ratownicy TOPR-u w sobotę udzielili pomocy w masywie Rysów 6 turystom.
Dwie akcje ratownicze w rejonie Rysów. Ratownicy TOPR musieli pomóc turystom, którzy nie dali sobie rady na wysokogórskich trasach.
Turystka z ogólnymi obrażeniami została przetransportowana śmigłowcem TOPR do szpitala w Zakopanem.
Po poślizgnięciu na Rysach turysta tak uszkodził nogę, że nie był w stanie kontynuować wycieczki. Napłynęły też zgłoszenia z innych rejonów Tatr.
Kilka tygodni po wypadku w Tatrach, podczas którego snowboardzista spadł z lawiną z Rysów aż do Czarnego Stawu, odnalazła się kamera, którą miał podczepioną do kasku. Jest na niej nagrany moment zjazdu i zejścia lawiny.
Turysta, który spadł z Przełączki pod Rysami, z obrażeniami głowy został przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Życie turystki uderzonej rakiem w głowę uratował kask wspinaczkowy.
Pomimo że na Kasprowym Wierchu pokrywa śniegu przekracza 160 cm, a w Dolinie Gąsienicowej 60 cm, to już od poniedziałku wszystkie trasy narciarstwa zjazdowego i skiturowe zostają zamknięte. Wyjątkiem jest szlak na Rysy, który będzie dostępny dla narciarzy wysokogórskich do 21 maja.
Tatrzański Park Narodowy poinformował o zamknięciu w poniedziałek 8 maja Tatr dla narciarzy zjazdowych, skiturowych i ekstremalnych. Jedynym wyjątkiem będzie szlak na Rysy.
Lawina pod Rysami, która zeszła podczas zjazdu snowboardzisty, stworzyła zagrożenie na szlaku prowadzącym turytów na szczyt.
Lawina w Tatrach. Snowboardzista w trakcie zjazdu z Rysów spadł z lawiną. Zatrzymał się 150 m nad taflą Czarnego Stawu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.