Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
1 z 47
Do wakacji jeszcze kilka tygodni, a warunki w Tatrach są nadal trudne. Są miejsca, gdzie zalega jeszcze dosyć dużo śniegu, a niskie jak na tę porę roku temperatury powodują, że miejscami na szlakach spotkamy lód. Dziś w centrali TOPR dyżur pełni Tomasz Wojciechowski, ratownik i przewodnik tatrzański z dużym doświadczeniem
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
2 z 47
Drugim miejscem, gdzie dyżurują TOPR-owcy jest lądowisko śmigłowca przy zakopiańskim szpitalu. Tu wszystkim zadaniami Andrzej Marasek, który jest jednocześnie szefem wyszkolenia ratowników.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
3 z 47
TOPR-owcy zaczynają dzień od sprawdzenia wyposażenia śmigłowca. Jest ono uzupełniane po każdej akcji, ale ratownicy wolą się upewnić, że niczego nie brakuje.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
4 z 47
Śmigłowiec wypychany jest na płytę lądowiska przez cztery osoby - w razie wezwania można będzie jak najszybciej udać się z pomocą poszkodowanemu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
5 z 47
Około godziny 11 ratownik w centrali otrzymuje wezwanie do turysty, który uległ wypadkowi na oblodzonym odcinku szlaku. Uraz jest bolesny i transport tradycyjny trwałby długo. Byłby też bardzo bolesny dla poszkodowanego. Na zdjęciu: ratownik Kamil Suder
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
6 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
7 z 47
Andrzej Marasek omawia z pilotem szczegóły akcji.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
8 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
9 z 47
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
10 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
11 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
12 z 47
Około godziny 11 ratownik w centrali otrzymuje wezwanie do turysty, który uległ wypadkowi na oblodzonym odcinku szlaku. Uraz jest bolesny i transport tradycyjny trwałby długo. Byłby też bardzo bolesny dla poszkodowanego. Na zdjęciu: ratownik Kamil Suder
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
13 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
14 z 47
Do wakacji jeszcze kilka tygodni, a warunki w Tatrach są nadal trudne. Są miejsca, gdzie zalega jeszcze dosyć dużo śniegu, a niskie jak na tę porę roku temperatury powodują, że miejscami na szlakach spotkamy lód. Dziś w centrali TOPR dyżur pełni Tomasz Wojciechowski, ratownik i przewodnik tatrzański z dużym doświadczeniem
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
15 z 47
Centrala TOPR w Zakopanem (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
16 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
17 z 47
Około godziny 11 ratownik w centrali otrzymuje wezwanie do turysty, który uległ wypadkowi na oblodzonym odcinku szlaku. Uraz jest bolesny i transport tradycyjny trwałby długo. Byłby też bardzo bolesny dla poszkodowanego. Na zdjęciu: ratownik Kamil Suder
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
18 z 47
Około godziny 11 ratownik w centrali otrzymuje wezwanie do turysty, który uległ wypadkowi na oblodzonym odcinku szlaku. Uraz jest bolesny i transport tradycyjny trwałby długo. Byłby też bardzo bolesny dla poszkodowanego. Na zdjęciu: ratownik Kamil Suder
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
19 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
20 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
21 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
22 z 47
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
23 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
24 z 47
Ratownik TOPR Maciej Kot.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
25 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
26 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
27 z 47
Ratownik TOPR Maciej Kot.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
28 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
29 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
30 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
31 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
32 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
33 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
34 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
35 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
36 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
37 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
38 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
39 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
40 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
41 z 47
Ratownicy TOPR zajmują miejsce w śmigłowcu.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
42 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
43 z 47
Ratownicy założyli uprzęże, które posłużą im do desantu w pobliżu poszkodowanego turysty.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
44 z 47
TOPR-owcy zaczynają dzień od sprawdzenia wyposażenia śmigłowca. Jest ono uzupełniane po każdej akcji, ale ratownicy wolą się upewnić, że niczego nie brakuje.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
45 z 47
Drugim miejscem, gdzie dyżurują TOPR-owcy jest lądowisko śmigłowca przy zakopiańskim szpitalu. Tu wszystkim zadaniami Andrzej Marasek, który jest jednocześnie szefem wyszkolenia ratowników.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
46 z 47
Po kilu minutach potrzebnych na rozgrzanie silników ratownicy TOPR odlatują do miejsca wypadku. Ratownik dyżurny w centrali TOPR cały ma odsłuch z pokładu śmigłowca.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
47 z 47
TOPR-owcy zaczynają dzień od sprawdzenia wyposażenia śmigłowca. Jest ono uzupełniane po każdej akcji, ale ratownicy wolą się upewnić, że niczego nie brakuje.
Wszystkie komentarze