Remontowane schronisko na Hali Kondratowej w Tatrach ma być ogrzewane w srogie zimy pompą ciepła. Urzędnicy skontrolują, czy instalacja sprawdzi się w surowym górskim klimacie.
Tatry, Suwalszczyzna, Bieszczady - to rejony Polski zaliczane do najzimniejszych stref klimatycznych, gdzie sezon grzewczy trwa nawet dziewięć miesięcy. Mimo to coraz więcej mieszkańców decyduje się tam na pompy ciepła. I choć technologia ta z powodzeniem działa w Skandynawii, to w Polsce często kończy się "rachunkiem grozy". Eksperci nie mają wątpliwości: to nie wina temperatur, tylko błędy ludzi.
Małopolskie uzdrowiska będą szukać wód geotermalnych, aby zastąpić kotły węglowe i pelletowe. Posłużą do tego gruntowe pompy ciepła, z których utworzona ma zostać sieć ciepłownicza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.