Jazda na nartach w strojach kąpielowych w słonecznie dni ma wielu zwolenników. Takiej aktywności daleko do morsowania, co nie oznacza, że nie trzeba się do niej dobrze przygotować.
W lutym śniegu nie ma w Zakopanem i w Tatrach do granicy lasu. Na trasie narciarskiej w Kotle Gąsienicowym wystają kamienie, a kolejka w Kotle Goryczkowym w ogóle nie ruszyła. Tatrzański Park Narodowy odwołuje szkolenia z zimowej turystyki. Tymczasem w regionie planowane są kolejne inwestycje narciarskie.
Adam Rzepecki z grupy artystycznej Łódź Kaliska postanowił uczcić 40-lecie Galerii Władysława Hasiora w Zakopanem wystawą "Chasior". - Naszemu mistrzowi, by się to spodobało - uważa Rzepecki.
Od zachwytu po rozczarowanie. Turyści, którzy spędzają tegoroczne ferie w Krynicy-Zdroju, przyznają, że choć uzdrowisko zachwyca swoim urokiem, to wysokie ceny skutecznie psują wrażenie.
Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, od maja zamierza wprowadzić elektryczne busy nad Morskie Oko. Tą trasą wciąż mają również jeździć końskie zaprzęgi.
Zbigniew Ziobro wychował się w Krynicy-Zdroju. Nadal chętnie spotyka się tu z politycznymi przyjaciółmi, z którymi wstępował do Prawa i Sprawiedliwości, a następnie zakładał Solidarną Polskę. Ale nie ze wszystkimi - z niektórymi dawnymi kolegami zerwał kontakty.
U wylotu Doliny Chochołowskiej - już poza terenem Tatrzańskiego Parku Narodowego - stanął na lawecie sztuczny Giewont. Taką formę przybrał przenośny stragan, by przyciągnąć turystów.
- Za naukę jazdy dla dwójki dzieci zapłaciłem już prawie tysiąc złotych. I to tylko w ciągu jednego dnia - skarży się Rafał z Opola, który do Białki Tatrzańskiej przyjechał na pięć dni. Choć gołym okiem widać, że narciarze dopisali, to zdaniem miejscowych górali, przyjezdnych jest mniej niż w poprzednich latach.
Znajomi cały czas proszą mnie o pomoc w poszukiwaniu noclegów, ale ja już nie mam siły dzwonić od obiektu do obiektu i słyszeć, że wszędzie jest komplet - słyszymy w tamtejszej izbie turystycznej.
Ośrodki narciarskie w Tatrach i na Podhalu oczekują na przyjazd gości. Tymczasem wielu polskich narciarzy wybiera zagraniczną konkurencję: Alpy, drugą stronę Tatr, czy Kaukaz, gdzie na górskie szczyty można dostać się helikopterem.
Początek lutego to czas ferii między innymi dla mieszkańców Warszawy i Mazowsza. Na Podhalu zapowiadane są lekkie opady śniegu, niewielki mróz i słońce.
Nawet 10 tysięcy złotych będzie musiała wydać czteroosobowa rodzina, która w Zakopanem zamierza przenocować pięć dni w pensjonacie, zjeść posiłek na Krupówkach i pojeździć na nartach w Białce Tatrzańskiej.
Na aukcji sztuki w Warszawie zgromadzono blisko 130 prac, związanych z Podhalem. Wśród nich: dzieła Zofii Stryjeńskiej, Stanisława Ignacego Witkiewicza czy Rafała Malczewskiego. Góralskie krzesło wyceniono na 45 tys. zł, obrazy Witkacego sięgają 900 tys. zł.
Na mniejszych i tańszych wyciągach narciarskich na Podhalu pojawiają się turyści z dalekiej Kolumbii. Z kolei przy trasach biegowych w Klikuszowej nie ma dnia, aby nie przyjechał autobus z uczniami.
Na straganach pod Wielką Krokwią jest nieco taniej niż na Krupówkach, ale wielu turystom nie podoba się, w którą stronę zmierza rejon zakopiańskiej skoczni. - Tego różu nie powinno tu w ogóle być. To nie kojarzy się w ogóle z góralszczyzną" - żali się jedna z turystek. Tylko rodzice z małymi dziećmi, mimo wysokich cen, są zadowoleni. Ile trzeba wydać na atrakcje, pamiątki i przekąski?
Internet zalały filmiki z Zakopanego z romskimi kapelami, które nielegalnie występują na Krupówkach. Oburzenie turystów wzbudzają towarzyszące grajkom dzieci, które wykonują obsceniczne ruchy, by rozbawić publikę.
W internecie popularność zyskało nagranie z Kasprowego Wierchu. Widać na nim turystkę, która z trudem utrzymuje równowagę na oblodzonym szczycie. "Ten widok zapiera dech w piersiach" - słychać głos komentującego.
Z roku na rok liczba godzin spędzanych przez turystów na stokach narciarskich systematycznie maleje. - Nie chodzi o to, aby się wyjeździć na nartach. Ważne jest to, aby pokazać się w narciarskim kombinezonie na tle ośnieżonego szczytu, bo to się na "insta" musi sprzedać - słyszymy w zakopiańskim hotelu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.