Takich tłumów turystów, jakie zjechały na Podhale i w Tatry na Święta Bożego Narodzenia, nie spodziewał się nikt. Na zakopiańskich Krupówkach i w górach słychać było najróżniejsze języki świata, najczęściej ukraiński i węgierski. Nie brak było też Słowaków i Czechów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.