Na długo przed wyborami Joachim Brudziński otrzymał list, z którego wynika, że zajmowanie taniego mieszkania komunalnego przez posłankę PiS Annę Paluch może być kłopotliwe dla partii - dowiaduje się "Wyborcza". Władze PiS nic z tym nie zrobiły, co mogło zaważyć na słabszym wyniku tej formacji w okręgu nowosądecko-podhalańskim.
O siedem tysięcy mniej głosów niż cztery lata wcześniej otrzymała w okręgu nowosądecko-podhalańskim posłanka Anna Paluch z PiS. Sama przyznaje, że nie zdobyła teraz mandatu m.in. przez zajmowanie mieszkania komunalnego mimo wysokiego uposażenia.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości swoje sprawozdanie sejmowe rozpoczęła od ataku na Platformę Obywatelską.
Już w 2007 r. ówczesny wójt Krościenka nad Dunajcem zwracał uwagę na postępowanie Anny Paluch, posłanki PiS z Podhala. Parlamentarzystka do dzisiaj zajmuje mieszkanie komunalne, mimo że nie brakuje osób w trudnej sytuacji finansowej, które o takie lokum zwracały się do gminy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.