W nocy z 11 na 12 lutego 1945 r. TOPR uratował w górach śmiertelnie wygłodzonych, rannych partyzantów. Wyprawa była dla nich jedyną szansą na przeżycie, ale dla ratowników i ich rodzin - także. Odmowa pójścia w góry groziła im śmiercią. Po 80 latach nadal uznawana jest za najtrudniejszą akcję w całej historii pogotowia.
Antysemicki plakat z czasów II wojny światowej w asortymencie zakopiańskiej księgarni wywołał oburzenie turystów. Stowarzyszenie Nigdy Więcej uważa, że taki druk nie powinien być eksponowany bez omówienia historycznego.
Józef Oppenheim (1887-1946), Warszawiak z urodzenia, góral z ducha i pasji. Z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym związał kawał życia. Podczas wojny wrócił do okupowanej Warszawy.
"1944 Warszawo! Ruszył na cię wał pancerny/ Runął deszcz ognistych bomb/ Dzieci twoje, naród wierny/ Bronił ciebie ząb za ząb" - brzmi tekst, który w 1947 roku wyrył na głazie w lesie w Skawicy koło Zawoi 16-letni Józef Pacyga. Upamiętnienie to, podobnie jak inne napisy chłopaka utrwalane na okolicznych skałach były znane okolicznym mieszkańcom, ale - jak mówią pracownicy Muzeum AK - z czasem zaczęły zarastać i pozostawały zapomniane.
Upamiętnieni zostali ci, którzy podczas II w. św. przechodzili przez Tatry z meldunkami dla emigracyjnego rządu i pomagali uciekać z okupowanej Polski.
Kazali więźniom klęczeć i strzelali z karabinów w tył głowy - opowiada kobieta, która miała wtedy tylko 9 lat. 20 mieszkańców przedwojennego powiatu nowotarskiego, hitlerowcy zamordowali w odwecie za zabicie niemieckiego oficera. Od publicznej egzekucji minęło 80 lat.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o Goralenvolk? - pytają mnie znajomi spoza Podhala, na fali zainteresowania filmem "Biała odwaga" Marcina Koszałki, wiedząc że urodziłem się w Zakopanem. - Już w dzieciństwie - odpowiadam.
Jest pierwsza oficjalna reakcja Związku Podhalan po premierze filmu "Biała odwaga" Marcina Koszałki. "Takich postaw niestety w czasie wojny było wiele, zarówno w Krakowie, jak i Warszawie" - piszą górale.
Choć były protesty przeciwko filmowi Marcina Koszałki, to ja postanowiłem z nim popracować, by regionalizm został w nim należycie oddany. I uważam, że się udało - mówi Jan Karpiel-Bułecka, rodowity góral mieszkający w Zakopanem.
Po wojnie mieściło się m.in. sanatorium, żłobek, ośrodek rekreacyjno-sportowy. W dawnych celach więziennych urządzono solarium. Teraz Muzeum Tatrzańskie udostępnia odrestaurowaną willę Palace - symbol niemieckich okrucieństw w okresie okupacji, zwany "Katownią Podhala".
Akcja filmu "Biała odwaga" Marcina Koszałki, rozgrywa się w czasie II wojny światowej na Podhalu podczas prowadzenia przez Niemców akcji Goralenvolk. Jedna z mocniejszych scen to badania rasowe prowadzone przez nazistów na góralach.
"20 lat jęczeliśmy pod polskim panowaniem, a teraz wracamy pod skrzydła wielkiego narodu niemieckiego" - tak przywódca Goralenvolku Wacław Krzeptowski witał w Zakopanem gubernatora Hansa Franka.
Serwis SkyShowtime rozpoczyna produkcję własną w Polsce. Pierwszym jego lokalnym projektem będzie serialowa adaptacja etnokryminału "Śleboda" Małgorzaty Fugiel-Kuźmińskiej oraz Michała Kuźmińskiego. To współczesna rzecz o Podhalu z historią Goralenvolku w tle.
Pierwsze oświadczenie IPN o filmie "Biała odwaga" brzmiało, jakby zostało napisane bez obejrzenia produkcji. Wygląda na to, że teraz historycy IPN film już zobaczyli. I wydali kolejne oświadczenie.
- Na Podhalu czuć lęk przed tym, co ludzie zobaczą na ekranie. Ale bez sensu obwiniać kogoś za czyny dziadków. Tak samo bez sensu jest przypisywanie uczestnictwa w akcji Goralenvolk całemu Podhalu, co często ma miejsce w naszym kraju - mówi Marcin Koszałka, reżyser filmu "Biała odwaga".
IPN nie był w żaden sposób zaangażowany w proces powstawania filmu "Biała odwaga" - takie oświadczenie wydał Instytut, równocześnie przyznając, że na prośbę twórców jeden z pracowników dokonał jego oceny.
- To nie będzie film, który by potępiał Podhale jako całość. To ma być historia o ludzkich wyborach. Z jednej strony mieliśmy Goralenvolk, a z drugiej kurierów tatrzańskich - mówi reżyser "Białej odwagi" Marcin Koszałka
Międzynarodowe Centrum Badań Prześladowań Nazistowskich Arolsen Archives po latach zwróciło Bożenie Krupie pierścionek jej babci Karoliny Sitek zrabowany podczas II wojny światowej.
Umiał tak przygadać, że w pięty szło, ale nie były to nigdy uwagi o człowieku - że zły, głupi, fałszywy; lecz o tym, jak człowiek postępuje. Józef Krzeptowski, na którego wołano Ujek, czyli po góralsku wujek. Rodzinnie przyszyty do Wacka Krzeptowskiego, szefa Goralenvolk.
"To właśnie Polacy utrzymują pamięć o pomordowanych Żydach" - mówiła Irena Lauritzen z Danii, która do Czarnego Dunajca przyjechała w poszukiwaniu szczątków swoich przodków.
Obchody 81. rocznicy Zagłady Żydów z Czarnego Dunajca rozpoczną się w poniedziałek 28 sierpnia.
Losy partyzantów z Gorców są splątane bardziej, niż się wielu wydaje. "Ogień" kazał zabić "Łazika" za zamordowanie kupców. A podczas wykonywania egzekucji na "Łaziku" "ogniowcy" rozstrzelali grupę Żydów ocalałych z Holocaustu - opowiada Jerzy Wójcik, autor książki "Oddział".
Decyzja Narodowego Banku Polskiego miała zostać odebrana ze zdumieniem przez pracowników słowackiej ambasady. - Nie można napisać, że sprawca mordów, tortur, samowolnych wyroków śmierci, nakazów wysiedlania "zachowywał się jak trzeba" - mówi historyk Ludomir Molitoris, sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków w Polsce.
W Kuźnicach, na remontowanym obecnie placu, stanie pomnik Kurierów Tatrzańskich. Będzie to duży, 13-tonowy głaz, a na nim - trzy postacie.
Łącznie przez sześć dni mieszkańcy Nowego Targu, Czarnego Dunajca i Rabki-Zdroju będą wspominać i modlić się za ofiary Zagłady. Odbędzie się to w 80. rocznicę Akcji "Reinhardt".
W 80. rocznicę zagłady Żydów z Czarnego Dunajca mieszkańcy podhalańskiej miejscowości odczytają imiona i nazwiska wszystkich ofiar oraz pomodlą się w ich intencji. Wieczorem wyświetlony zostanie film "Ukos światła" w reżyserii Wojciecha Szumowskiego, a także odbędzie się recital pieśni w wykonaniu Ryfki Foremniak.
W dawnej siedzibie Gestapo Muzeum Tatrzańskie planuje uruchomić wystawę historyczną upamiętniającą losy górali z czasów niemieckiej okupacji.
Wyborcza Classic. Reportaż o nazistowskich badaniach rasowych na Podhalu. Chłopczyk nr 222 płacze. Dziewczynka nr 172 płacze. Ale już chłopczyk nr 675 się uśmiecha. Dziewczynki 198, 453, 992 zdają się bać.
Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen otwiera w poniedziałek narodową wystawę austriacką w Muzeum Auschwitz. Austriacy mają za sobą także przeszłość nazistowskich okupantów, m.in. współtworzyli obóz Auschwitz, planowali przesiedlenie osadników ze Styrii na Podhale.
Jeszcze rok temu znajdowało się w tym miejscu szczere pole. Teraz przychodzą tu mieszkańcy Czarnego Dunajca, przyjeżdża nawet konsul Niemiec. Wszyscy rozmyślają o piekle, jake człowiek urządził człowiekowi, pod dużą i pękniętą na pół macewą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.