We wsi Niedzica na Spiszu stoi piękny zamek pamiętający węgierskie czasy, a w XXI wieku ludzie wciąż dowiadywali się o zarządzeniach miejscowej władzy od bołgorza, czyli dobosza. Obchodził on całą wieś, waląc w bęben.
Górale z Pienin i Spisza obawiają się sprzedaży ZEW w Niedzicy. Przeciwko zmianom właścicielskim w spółce protestuje rada gminy Łapsz Niżnych oraz rada powiatu nowotarskiego. Jak na razie rządzący milczą - niewykluczone, że zmieni się to wraz z czwartkową wizytą w Niedzicy gości z Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Do tragedii doszło w środowe popołudnie w Niedzicy nad zbiornikiem poniżej zapory. Kobieta wpadła do wody i nie była w stanie samodzielnie wydostać się na brzeg. Na ratunek było za późno.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.