Zakopane potrzebuje blisko 230 mln zł na modernizację przestarzałej oraz niewydolnej sieci kanalizacyjnej i wodociągowej. Na dotacje górale nie mogą jednak liczyć, bo według rządowych dokumentów nieczystości produkowane przez mieszkańców i turystów nie przekraczają określonych limitów. Problem w tym, że dane są nieaktualne, bo sporządzone zostały podczas lockdownu w 2020 roku.
Gdyby politykom PiS zależałoby na większej ochronie środowiska, to przepisy mogliby zmienić pojedynczym rozporządzeniem - słyszymy wśród górali. "Skoro dało się za czasów pandemii nakładać na przedsiębiorców kary administracyjne po 20 tys. zł bez jakiejkolwiek rozprawy sądowej, to tak samo można byłoby karać tych, którzy zrzucają ścieki do rzeki czy zbiornika" - mówią wędkarze.
Winny temu jest kryzys energetyczny oraz rosnąca inflacja. Tymczasem postępowanie mające wykazać, kto zanieczyszcza rowy lub potoki nieczystościami, trwa nawet kilka lat.
Po kilku miesiącach intensywnych prac schronisko na Hali Kondratowej w Tatrach odprowadza już ścieki do kanalizacji miejskiej Zakopanego - poinformowało PTTK.
Policja szuka sprawcy skażenia kanalizacji i oczyszczalni ścieków w Rabce. Ktoś wlał do niej kilkaset litrów substancji ropopochodnej. Kara, jaka go czeka, może wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ważna informacja dla turystów, którzy planowali w najbliższym czasie odwiedzić schroniska na Kalatówkach i Polanie Kondratowej. Tylko jeszcze w ten weekend będzie można skorzystać z najkrótszej drogi łączącej oba budynki. Od poniedziałku niebieski szlak będzie zamknięty
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.