Elektromobilność wkracza w świat narciarski. W Białce Tatrzańskiej rozpoczęły się pierwsze w Polsce testy elektrycznego ratraka. Czy taki sprzęt zastąpi obecne ratraki spalinowe?
Przestańmy się czarować: samochody elektryczne są idealne do miasta. Ładujesz je pod domem, mkniesz buspasem do pracy, nie tankujesz benzyny po 7 zł za litr. Ale na dłuższych trasach po Polsce się nie sprawdzają. Nie dlatego, że się do nich nie nadają, ale dlatego, że zapowiadana przez rząd elektromobilna rewolucja wciąż jest w powijakach.
Na pierwszej stacji ładowania pojawił się komunikat, że uszkodziłam ładowarkę, na kolejnej godzina ładowania samochodu zwiększyła jego zasięg o 2 proc., a w Zakopanem przy trzech ładowarkach były tylko dwa miejsca postojowe. Oba zajęte.
Władze Zakopanego kupiły trzy autobusy marki Urbino 12 electric firmy Solaris. Zasilą one planowaną nową linię Spyrkówka - Kuźnice, a także zastąpią dotychczasowy tabor kursujący z Cyrhli na Krzeptówki.
Objęcie Tatr strefą bezemisyjną, stworzenie wielopoziomowych parkingów czy rozbudowa linii kolejowej oraz miejskiej, składającej się z elektrycznych autobusów - to plany słowackiego Ministerstwa Transportu do 2030 rok.
Na podhalańskich drogach pojazdów bezemisyjnych wciąż prawie nie widać. Rzadko korzystają z nich i miejscowi, i turyści. Tymczasem Zakopane dorobiło się już czterech stacja ładowania samochodów elektrycznych.
Zakopiańska drogówka prowadziła działania kontrolno-prewencyjne o nazwie "smog". Samochody, które nadmiernie dymiły z układu wydechowego, były zatrzymywane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.