Mamy narcyzm w krokusach. Większości ludzi docierających teraz do Doliny Chochołowskiej nie zależy na samym podziwianiu krokusów, tylko bardziej na pochwaleniu się zdjęciem z tymi kwiatami. Bo taka jest moda czy też trend - mówi Kuba Szpilka, autor książki "Chodząc w Tatry".
Krokusy, zasypane śniegiem, już przekwitły na dużej części Polany Chochołowskiej lub wcale nie pojawiły się w tym roku z powodu powtarzających się opadów śniegu i niskich temperatur. - Spektakularnego kwitnienia w tym roku najprawdopodobniej nie będzie - donoszą przyrodnicy z TPN.
Na Podhalu śnieżyca. Tuż przed Wielkanocą powinno stopniowo się ocieplać, ale w Tatrach krokusy są przykryte warstwą śniegu.
W Tatrach wiosną kwitnie ponad 100 mln krokusów. Te naturalne kobierce nie tworzyłyby się aż w takiej skali, gdyby nie pasterstwo. Drodzy turyści, tylko ich nie zadepczcie! Będą was pilnować "krokusowe patrole".
Na Podhalu pojawiły się już pierwsze krokusy. Ale ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przestrzegają: wyżej w górach wciąż panuje prawdziwa zima.
Miłośnikom krokusów ciężko będzie w tym roku trafić na fioletowe łany, porastające całe pola. Kapryśna pogoda - upalne dni przeplatające się z opadami śniegu - powoduje, że zamiast wielkich fioletowych dywanów mamy krokusy na fragmentach polan.
Po kilku dniach z wiatrem halnym na Podhale wróciła zima. W Dolinie Chochołowskiej spotkać można turystów, którzy przyjechali podziwiać pierwsze krokusy. Niestety, kwiaty częściowo przykrył śnieg.
Podhalańskie polany zakwitły wreszcie krokusami. Oznacza to, że bardzo surowa zima nie powinna już wrócić w góry. Ale w regionie ciągle można szusować.
Przy górskich polanach w Tatrach, gdzie rosną krokusy, pojawią się wolontariusze. Będą pilnować, by turyści nie niszczyli kwiatków, parkując w nieodpowiednim miejscu lub schodząc z wytyczonych szlaków.
Według synoptyków w najbliższych dniach na Podhalu wyraźnie się ochłodzi. Temperatura spadnie poniżej zera. Pierwsze krokusy, które już pojawiły się pod Tatrami, zostaną przysypane świeżym śniegiem.
- Głowa do góry, Tatry poczekają - mówi dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Choć zwykle o tej porze roku TPN apelował o ochronę krokusów, teraz zwraca też uwagę na bezpieczeństwo turystów, któremu nie sprzyjają wielotysięczne tłumy na szlakach.
Copyright © Agora SA