Intensywne śnieżyce i wiatr wiejący w porywach do 130 km/h to nie jedyne zagrożenia czyhające na turystów w Tatrach.
Łanie i jelenie coraz śmielej zapuszczają się do centrum Zakopanego. Zjawisko, które na początku wydawało się ciekawostką, zaczyna teraz rodzić realne problemy: zarówno dla mieszkańców, jak i dla samych zwierząt.
Zdobycie Giewontu i Rysów z rowerem, gotowanie na Gerlachu (słowacki turysta) czy pomysł influencerki, która chciała granią przejść z Rysów do Doliny Pięciu Stawów - to tylko parę przykładów tego, co wyczyniają turyści w Tatrach.
W sobotnie przedpołudnie na ulicy Jagiellońskiej w Zakopanem odbył się zacięty pojedynek dwóch jeleni. - To bardzo rzadko spotykana sytuacja w lesie a co dopiero w przestrzeni miejskiej - mówi dr Tomasz Skrzydłowski, przyrodnik z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Ani władze słowackie, ani polskie nie zostały poinformowane o planowanym nad Tatrami locie śmigłowca, który rozbił się pod Rysami - wynika ze wstępnych ustaleń. Wcześniej latał nim słowacki wiceminister środowiska.
Koalicja Obywatelska zapowiada "wyłączenie najcenniejszych przyrodniczo obszarów lasów z wycinki", co pozwoliłoby lepiej chronić Dolinę Chochołowską w Tatrach. Czy prywatnym właścicielom tych lasów będą przysługiwały rekompensaty?
We wrześniu w Tatrach twa miłosny okres jeleni. Rozlegający się w dolinach donośny ryk sprawia, że tym, którzy słyszą to po raz pierwszy, ciarki przechodzą po plecach. Wielu turystów alarmuje wówczas TOPR i TPN o tym, że słyszą ryczące niedźwiedzie.
Jeszcze poprzedniej zimy Ministerstwo Sportu zapowiedziało budowę nowej stacji narciarskiej na stoku Nosala w Tatrach. Jednak żadnych prac nie rozpoczęto i nic nie wskazuje na to, by ruszyły przed kolejnym sezonem narciarskim. To cieszy ekologów.
Buszują w śmietnikach, niszczą rabatki, a bywa, że atakują mieszkańców. Choć takie zachowania dzikich zwierząt w miastach są wynikiem działalności ludzi, stanowią jednak problem. W słowackim mieście Wysokie Tatry próbują go rozwiązać, wyłapując sarny i łanie i przewożąc je do specjalnie wydzielonego terenu w okolicy Tatrzańskiej Jaworiny.
W ostatnich latach coraz większym powodzeniem cieszy się nowa forma tatrzańskiej turystyki - loty widokowe śmigłowcami. Ta nietania atrakcja stała się na tyle popularna, że zaczęła być uciążliwa. Hałasujące helikoptery psują wypoczynek tym, którzy oglądają je z ziemi. Do tego stopnia, że zainterweniował burmistrz Zakopanego. Czy coś wskóra?
W portalach społecznościowych pokazywane są tysiące zdjęć wykonanych w Tatrach. Niektóre budzą oburzenie - jak sesja zdjęciowa w Morskim Oku, podczas której dziewczyny przebrane za elfy pozowały w wodzie. TPN potwierdza, że ta sesja była nielegalna. Ale chętni mogą starać się o zgodę na komercyjne sesje zdjęciowe, TPN wydał w ubiegłym roku ponad takich 400 zgód.
Mimo że wygląda na czystą, woda z górskich potoków może zawierać patogeny i zanieczyszczenia, które są niewidoczne gołym okiem, a mogą prowadzić do poważnych chorób. Znawcy radzą, by jej bezpośrednio ze strumienia nie pić.
Tylko do końca lipca Tatrzański Park Narodowy odwiedziło ponad 2 mln 622 tys. osób, o ponad 200 tys. więcej, niż w tym samym okresie przed rokiem. I ponad 600 tys. więcej niż przez cały rok, otwierający XXI wiek. Zbliżamy się do granicy 5 mln wejść w Tatry rocznie.
Mija blisko rok od zaginięcia polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu, po słowackiej stronie Tatr. Górscy ratownicy uważają, że to najbardziej zagadkowa sprawa, z jaką mieli do czynienia.
Kamienne kopczyki stały się charakterystycznym elementem krajobrazu w wielu górskich regionach na całym świecie. Obecnie często spotykamy je także w Tatrach. Ich obecność niesie jednak poważne konsekwencje dla środowiska naturalnego.
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego planują zwiększyć liczebność strażników w parku, aby w przyszłości skuteczniej zapobiegać nielegalnym kąpielom w Morskim Oku. Do wody przed tygodniem nielegalnie weszły tam m.in. dziewczyny przebrane za elfy, po to, by zwiększyć swoje internetowe zasięgi kontrowersyjnymi zdjęciami.
Ratownicy górscy poszukują 39-latka z Polski, który zaginął po słowackiej stronie Tatr w połowie sierpnia. Zdobywał szczyty w Tatrach Wysokich.
- Był jak wilk w owczej skórze, w sposób nadzwyczaj przebiegły wykorzystał zamiłowanie dziewczyny do gór - tak Pawła H. opisywał sędzia, uzasadniając wyrok dożywocia. 22-letnia studentka dała się uwieść opowieściami o górskich szlakach, zginęła w pobliżu jednego z nich, wcześniej strasznie cierpiała.
Organizatorzy Tatra Sky Marathonu, który ma być rozegrany w najbliższą sobotę, przygotowali strefę kibica na Starorobociańskim Wierchu w Tatrach Zachodnich. Nie wydał na nią zgody Tatrzański Park Narodowy, ekolodzy obawiają się o ochronę przyrody w tym miejscu.
Wielu turystów woli odstać niemal godzinę, czekając na kurs konnym fasiągiem, niż pójść pieszo nad Morskie Oko. I jeszcze słono za to płacą.
Zakopane ma nietypową i niezamierzoną atrakcję. To łanie, które najczęściej wczesnym ranem lub późnym popołudniem można spotkać na ulicach miasta. Zwierzęta nie boją się samochodów ani ludzi.
- Przyjeżdżamy w góry, by podziwiać ich naturalne piękno, a nie ślady po farbach i markerach. Apelujemy, nie podpisujcie się na skałach! - taki wpis zamieścił w internecie Tatrzański Park Narodowy.
Nie milkną echa sobotniego incydentu z wyciągu krzesełkowego na Szymoszkowej, kiedy to wprowadzony tam pies wyskoczył z siedziska. - Do czegoś takiego nie powinno absolutnie dojść - komentuje behawiorystka.
Rodzice z siedmioletnią dziewczynką dostali się kolejką linową na tatrzańską grań. Stąd postanowili przejść w stronę wymagającej Świnicy, gdzie dziewczynka spadła z okolic szczytu, zatrzymując się na półce skalnej.
Po tym, jak siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła na półkę skalną, naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie skierowane do nieodpowiedzialnych rodziców. Ratownicy nie chcą zabraniać wycieczek w góry z dziećmi, ale apelują o rozwagę.
Przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej cztery psy rasy siberian husky zagryzły czteromiesięcznego szczeniaka. Całe zdarzenie odbyło się na oczach dzieci, do których należał psiak. Problemem jest brak odpowiednich przepisów dotyczących zwierząt w przestrzeni publicznej.
Wyeliminowałem tych fiakrów, którzy nie byli w stanie się dostosować. Teraz ktoś chce przejąć ten biznes - uważa Edward Wlazło, były komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła z około sześciu metrów, dziecko zatrzymało się na półce skalnej. Naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie. Przestrzega, że takie zachowanie rodziców może stanowić podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osobą niepełnoletnią.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
Przyrodnicy TPN zaproponowali objęcie ochroną terenu torfowisk w rejonie Czarnego Dunajca. Rząd postanowił wspierać finansowo takie inicjatywy. Gmina dostawałaby każdego roku 620 tys. zł, ale to lokalnych włodarzy nie przekonuje.
- Morskie Oko wygląda jak plaża w Międzyzdrojach. Jest tu piwo, popcorn, paluszki, lody. Dzieci wchodzą do wody, a strażników za mało - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy znad Morskiego Oka. Rozwiązaniem mają być polsko-słowackie patrole strażników z obu parków narodowych. Ci, którzy złamią umyślnie zakazy, nie unikną mandatów i to wysokich, a w wypadku większej liczby wykroczeń - nawet kar zasądzonych przez sąd.
Wraca projekt hybrydowego wozu konnego na trasie nad Morskie Oko. Ekolodzy są mu przeciwni.
Tatry: od wtorku będzie zamknięty szlak na Nosal. Utrudnienia, związane z remontem ścieżki, potrwają co najmniej kilkanaście dni.
- Obecnie władze parku zawiesiły wydawanie nowych pozwoleń dla fiakrów - przekazało Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Tylko w ubiegłym roku polską stronę Tatr odwiedziło niemal 4,7 mln turystów. Dziesięć lat temu władze parku narodowego zanotowały tylko 2,9 mln odwiedzających.
Informację o pracy niewidomego konia na trasie nad Morskie Oko ekolodzy przekazali do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
W weekend przeprowadzono wiosenne badania koni, wożących turystów nad Morskie Oko w Tatrach. Spośród przebadanych 275 koni jeden nie został dopuszczony do pracy. - Pozostałe są w doskonałej formie - mówi dr Marek Tischner, weterynarz i specjalista chorób koni.
Przyrodnicy ze słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego poinformowali o znalezieniu martwego bobra na wysokości 1570 m n.p.m. To kolejny przypadek wysokogórskiej wędrówki bobrów w tym paśmie.
Rozpoczyna się wiosenne badanie koni, pracujących na drodze do Morskiego Oka. Przez trzy dni przebadanych zostanie 300 zwierząt, które przewożą turystów. Od wyników tych badań zależy, czy poszczególne konie będą mogły pracować podczas nadchodzących wakacji.
Tatrzański Park Narodowy po polskiej stronie i Słowacki Tatrzański Park Narodowy po raz 75. policzyli kozice, zamieszkujące Tatry. Z wyliczeń wynika, że pogłowie kozic zmniejszyło się w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.