Lista osób, która zrezygnowała z pracy w zakopiańskim ratuszu, z miesiąca na miesiąc robi się coraz dłuższa. Ci, którzy odchodzą, mówią o fatalnej atmosferze, nieufności, obgadywaniu i nieuzasadnionej krytyce ze strony współorganizatora Sylwestra Marzeń.
Nic na temat przywołanej sytuacji nie wiemy i nie traktujemy tego jako rzetelnej informacji - tak zakopiański magistrat komentuje doniesienia o urzędniczce, która miała próbować zablokować spotkanie organizowane przez burmistrza tego miasta z treściami krytycznymi na temat regionu.
Spotkanie mieszkańców z Aleksandrem Gurgulem, dziennikarzem "Gazety Wyborczej" oraz autorem książki "Podhale. Wszystko na sprzedaż", poprzedziła urzędnicza wizyta, w trakcie której padły groźby odebrania miejskiej dotacji na cele kulturalne. Powodem miał być fakt, że "książka w niekorzystnym świetle stawia burmistrza Zakopanego".
Pracowników Urzędu Miasta w Zakopanem zaniepokoiła dziwna przesyłka. Na miejsce wezwano strażaków, specjalistów od zagrożenia chemicznego. W środku znaleziono szmaty nasączone niegroźną substancją.
Chcemy, aby Bulwary Słowackie nadal pozostały enklawą ciszy i spokoju - mówią "Wyborczej" władze Zakopanego. Innego zdania jest starosta tatrzański, który wydał pozwolenie na wycinkę drzew i budowę apartamentowca przez deweloperów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.