Dla wielu turystów rozpoczynające się ferie zimowe będą pierwszą okazją w życiu do tego, aby zobaczyć najsłynniejsze polskie jezioro w Tatrach. Zanim jednak to zrobią, będą musieli dotrzeć na szlak TPN - jeśli nie własnym samochodem, to busem. Jak w 2024 roku wygląda oferta prywatnych przewoźników?
Straż miejska w Zakopanem próbuje ukrócić proceder podbierania pasażerów regularnym liniom autobusowym z przystanków przez taksówkarzy i busiarzy. Strażnicy rozpoczęli wzmożone kontrole.
Niebezpieczny wypadek busa na ul. Kościuszki w Zakopanem. Na szczęście pierwsze informacje ze szpitala są dobre.
Transport publiczny na Podhalu, poza Nowym Targiem i Zakopanem, nie istnieje. Busiarzom bardziej opłaca się obsługiwać turystów na najbardziej uczęszczanych trasach niż wozić miejscowych do pracy czy sklepu w mieście. - Bywa, że muszę pojechać do szpitala w mieście. Proszę wtedy syna, kuzyna męża albo sąsiadów, żeby mnie podrzucili. Przy powrocie liczę, że ktoś mnie zabierze - opowiada nam góralka z Ochotnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.