Do miasta pod Giewontem zjeżdżają bezdomni z całego kraju. Pracownicy MOPS-u dostrzegają nowy niepokojący trend: to coraz częściej ludzie młodzi i coraz więcej kobiet. Tylko nieliczni podejmują próby wyjścia z kryzysu: - Na Krupówkach pełno jest ogłoszeń, że zatrudnią kogokolwiek. Guzik prawda, byłem, pytałem, odprawili mnie z kwitkiem. Kto przyjmie takiego jak ja? - pyta mężczyzna, który pod gołym niebem śpi od 14 lat.
Najdroższe mieszkania nie są wcale w Krakowie czy Warszawie, a w Zakopanem. Za posiadłość pod Giewontem należy zapłacić krocie - i to pomimo faktu, że w ostatnim czasie ich wartość znacząco spadła.
Do tej pory inwestorzy przekształcali działki rolne na budowlane i przystępowali do budowy. Znowelizowane prawo budowlane ma to pokrzyżować. "Nie będzie już rozprzestrzeniania się zabudowy chaotycznej" - stwierdził wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński.
Deweloperzy planują gigantyczną inwestycję na niewielkim osiedlu przy ul. Bogdańskiego w Zakopanem. Stanie tam siedem wielkich pensjonatów, liczba mieszkańców może wzrosnąć dziesięciokrotnie. Jeden z tych inwestorów postawił już potężny apartamentowiec u wylotu Doliny Białego.
Góralski domek z niezakłóconym widokiem na Tatry i oddalony od reszty zabudowań to już rzadkość. Zamiast ciszy i spokoju turyści mają do wyboru rzędy identycznie wyglądających budynków, które czasami niewiele różnią się od wielkomiejskiego osiedla.
Sześć willi w formie szałasów pasterskich - na tak nietuzinkowe połączenie wpadli architekci z pracowni Karpiel Steindel Architektura, tworząc na Podhalu oryginalne osiedle z widokiem na Tatry.
Przez kilkanaście lat mieszkańcy osiedla położonego przy ul. Boruty-Spiechowicza w Zakopanem musieli mieszkać w budynku bez odbioru. Gdy kupowali mieszkania, oszukał ich deweloper i notariuszka.
Projekt władz Rabki zakłada budowę budynku z 54 mieszkaniami. Aby móc w nich zamieszkać, trzeba będzie spełnić warunek - brak własnego domu i dochód nieprzekraczający 10 580 zł na czteroosobową rodzinę.
Stare, niezamieszkane domy przerabiane są na wille lub pensjonaty, a na działkach powstają małe góralskie domki. Wszystko z myślą o tym, aby wynająć je turystom lub pracownikom sezonowym.
Rosnących cen mieszkań nie zatrzymała nawet pandemia, w górę wciąż idą ceny materiałów budowlanych, siły roboczej, jednocześnie zaczyna brakować gruntów, a o kredyt coraz trudniej. W obliczu wojny w Ukrainie i dwucyfrowej inflacji rynek mieszkaniowy staje przed kolejnymi wyzwaniami. Jakimi? O tym porozmawiamy podczas poniedziałkowej debaty.
Ostatnie tygodnie jeszcze podgrzały podhalański rynek nieruchomości. Rosnąca inflacja i strach przed wojną na granicy polsko-białoruskiej sprawiły, że mieszkania w Zakopanem niemal całkowicie się wyprzedały.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.