Wieloletni spór majątkowy między znaną zakopiańską bizneswoman a rodziną Zygmunta Solorza, która kilka lat temu postanowiła inwestować pod Tatrami, miał gwałtowny przebieg. Nie cofnięto się nawet przed nocnym najściem uzbrojonych ochroniarzy i wyproszeniem gości z pokoi hotelowych. Co stanie się teraz z hotelami rodziny Solorza?
Wraz z uruchomieniem produkcji pracownicy firmy Aksam z Malca - po przerwie spowodowanej zniszczeniami po pożarze - wracają do fabryki. - Dla ponad połowy naszej załogi praca już jest. W tym momencie jest więcej osób na hali produkcyjnej niż zwykle, bo uczymy się nowych realiów - relacjonuje "Wyborczej" wiceprezes spółki, Artur Klęczar.
Polacy masowo kupują przekąski małopolskiej firmy Aksam za to, że ta po pożarze nie zamierza zwolnić żadnego swojego pracownika. "Chcemy, żeby Polacy mogli być dumni z krajowej, rodzinnej firmy, która będzie rywalizować z większymi, zagranicznymi konkurentami" - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Artur Klęczar, wiceprezes spółki.
Jedne od dziecka przygotowywały się do prowadzenia pensjonatu, inne wybrały się na koniec świata, by ostatecznie otworzyć firmę w Zakopanem lub okolicach. "Tymi głowami i szyjami kręcą u nas głównie kobiety. Czasami to są ciche bohaterki wielu firm" - mówią przedsiębiorcy.
Tylko w zeszłym roku Inpost wygenerował dla polskiego PKB 2 mld zł i odprowadził 220 mln zł podatku CIT. Tymczasem niemiecki DHL, zdaniem prezesa polskiej spółki, miał odprowadzić zaledwie 15 mln zł.
Nawet o jedną trzecią - w porównaniu do miesięcy przed pandemią - poszły w dół miesięczne czynsze za stoiska z oscypkami na Krupówkach. Są jednak lokale, gdzie dzierżawcy nadal muszą płacić kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Niektórzy przedsiębiorcy nie wytrzymują spirali cenowej i coraz więcej obiektów - po raz pierwszy od niepamiętnych czasów - świeci pustkami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.