Zygmunt Solorz nie zamierza kwestionować własności swojego syna Tobiasa do trzech luksusowych hoteli w Zakopanem - dowiaduje się "Wyborcza." Nie wykluczone, że będzie to jedyny majątek rodziny Solorzów, o który założyciel Polsatu nie będzie chciał się spierać z dziećmi.
Wieloletni spór majątkowy między znaną zakopiańską bizneswoman a rodziną Zygmunta Solorza, która kilka lat temu postanowiła inwestować pod Tatrami, miał gwałtowny przebieg. Nie cofnięto się nawet przed nocnym najściem uzbrojonych ochroniarzy i wyproszeniem gości z pokoi hotelowych. Co stanie się teraz z hotelami rodziny Solorza?
Choć turyści z Bliskiego Wschodu przyciągają uwagę, to nie są najliczniejszą grupą cudzoziemców na Podhalu.
Na Zakopane od kilku dni w sieci wylewa się hejt, choć to przecież nie była pierwsza kontrowersyjna opłata pod Giewontem. - W każdym stadzie znajdzie się czarna owca - bronią się podhalańscy hotelarze.
W pasmach górskich znajdujących się na terytorium Polski mamy już prawdziwie masową turystykę. To właśnie pod masowego turystę skrojone są zmiany w obiektach noclegowych przy szlakach.
Krynica-Zdrój w wielu aspektach turystycznych zaczyna prześcigać Zakopane. "Teraz to Podhale patrzy na nas z zazdrością" - mówią zadowoleni hotelarze z małopolskiego uzdrowiska.
Takiego zainteresowania właściciele pensjonatów w Zakopanem nie widzieli od dawna. Tymczasem, jak wskazują hotelarze, miejsc noclegowych pod Tatrami w ostatnią noc w roku pozostało niewiele.
Biała Woda to jeden z najcenniejszych krajobrazowo i przyrodniczo zakątków Polski - podkreślają autorzy petycji. Tymczasem w rezerwacie wybudowany zostanie pensjonat, restauracja oraz zaplecze gospodarcze.
Hotelarze dostrzegają, że wśród przyjezdnych jest coraz mniej zamożnych klientów. Bogacze oraz tzw. klasa średnia pozostają bez zmian, ale od góralskich restauracji wolą gotowe produkty z Żabki czy Biedronki.
Podhalańscy hotelarze liczą na to, że z każdym kolejnym tygodniem - jak w poprzednich latach - liczba turystów pod Tatrami będzie rosła. Na razie obłożenie jest na poziomie 60 proc. Co robią górale, by przyciągnąć turystów?
Plebiscyt Supermiasta. Szczawnickie uzdrowisko wybrane na współczesną ikonę Małopolski.
Małopolskę odwiedziło w 2022 r. prawie 17 mln osób. Zostawili 11,2 mld zł. Najwięcej było turystów krajowych, którzy do naszego regionu przyjechali na jeden dzień.
Faktura? "Ależ oczywiście, oczywiście, nie ma problemu. Wtedy doliczamy te 18 czy 22 procent". W innym pensjonacie usłyszałam wprost: "Wie pani, ja na tym nie robię kokosów. Nie jestem vatowcem. Ale wszystko jest lege artis".
Rosół za 17 zł, kwaśnica za 22 zł, kotlet schabowy bez ziemniaków 32 zł, natomiast placek po zbójnicku - aż 54 zł. Tyle trzeba obecnie zapłacić za posiłek w restauracjach w Białce Tatrzańskiej. Jedna doba w tym kurorcie kosztowała mnie ponad 800 zł.
W hotelach "tylko dla dorosłych" nie chodzi o dyskryminację i przepychankę między rodzicami a bezdzietnymi, ale o prawo do odpoczynku w ciszy.
Popularny hotel w Krynicy-Zdroju zdecydował: nie przyjmujemy gości poniżej 12. roku życia. W internecie zawrzało. "Jako stała klientka czuję się dotknięta tą decyzją", "Dzieci wam przeszkadzają?" - piszą zirytowani goście.
Ceny poszły w górę, ale chętnych na spędzenie Bożego Narodzenia pod Tatrami nie brakuje. Jeszcze 20 proc. miejsc jest wolnych, ale nie w luksusowych hotelach. Tam chętnych było tak dużo, że powstały listy rezerwowe. I tylko tegoroczny kalendarz martwi górali: po świętach większość gości wyjedzie, do sylwestra zostaną nieliczni.
W trakcie XXII Tatrzańskiego Forum Gospodarczego w Zakopanem przedsiębiorcy i samorządowcy przekonywali, że trudne czasy dla podhalańskiej turystyki dopiero nadchodzą.
Zakopiańscy przedsiębiorcy zaprzeczają, jakoby przyjazd tysięcy turystów na sylwestrowy koncert TVP miał przynosić im korzyści. Wręcz przeciwnie - zarówno restauratorzy, jak i hotelarze twierdzą, że przez huczną imprezę disco polo stracili dużą część klientów.
Po tragicznym wybuchu w Przewodowie turyści wstrzymują się z podjęciem decyzji w sprawie rezerwacji w Zakopanem. Spadło zainteresowanie wśród obcokrajowców.
Polskie Koleje Linowe w ramach współpracy z powiatem tatrzańskim zmodernizują dwa obiekty noclegowe będące własnością samorządu: "Jasny Pałac" oraz "Wanta".
Noclegi za ponad 500 zł w Zakopanem okazują się hitem tegorocznej majówki pod Tatrami. Z kolei hotelarze oferujący pokoje za kilkadziesiąt złotych za dobę zmagają się z brakiem chętnych.
Mimo posiadania przez miasto kilku pensjonatów burmistrz Zakopanego nie zgodził się na prośbę Tatrzańskiej Izby Gospodarczej o przekwaterowanie uchodźców z Ukrainy do obiektów miejskich. "Nie leży to w kompetencjach Urzędu Miasta" - stwierdził burmistrz Leszek Dorula. Na kryzys relokacyjny w Zakopanem zareagowała Jagna Marczułajtis-Walczak, która na zwołanej przez siebie konferencji prasowej skrytykowała władze miasta, wojewodę i rząd.
Czesi, Węgrzy, Słowacy i Grecy zamierzają odwiedzić Podhale, natomiast Brytyjczycy, Kanadyjczycy i Norwegowie rezygnują ze swoich planów - dowiadujemy się w rozmowie z podhalańskimi organizacjami turystycznymi i biurami podróży.
Przybycie uchodźców z Ukrainy nie zmniejszyło znacząco liczby dostępnych miejsc noclegowych pod Tatrami. Przybyszy nie ma bowiem tak wielu, jak w innych rejonach Polski. Co więcej, znaczna ich część w krótkim czasie migruje do Europy zachodniej.
To hotelarze odpowiadają za mienie swoich gości - przypominają tatrzańscy policjanci, podając jednocześnie przykład z ostatnich dni. W jednym z zakopiańskich hoteli turysta z Łotwy zgłosił policji kradzież rowerów. Te w rzeczywistości zostały zabezpieczone przez pracowników hotelowych.
Wielu gości, którzy spędzają noworoczny okres pod Tatrami, trzyma się z daleka od "Sylwestra Marzeń" imprezy na Równi Krupowej. Co Zakopane im oferuje?
Podhalańscy przedsiębiorcy będą mieli za zadanie wykarmić przez święta kilkadziesiąt tysięcy turystów. Tymczasem tylko jeden z zakopiańskich hoteli na czas świąt zamówił ponad tonę samych ryb.
Tatrzańska Izba Gospodarcza informuje o pojawiających się anulacjach rezerwacji miejsc noclegowych na okres Świąt Bożego Narodzenia. Tymczasem przedstawiciele branży hotelowej twierdzą, że mierzą się nie z anulacjami, a ze znacznie mniejszym ruchem turystycznym niż w poprzednich latach.
Powiatom z największą liczbą zachorowań na koronawirusa i wskaźnikiem zajętości łóżek w szpitalach grożą kolejne obostrzenia. Górale na tę chwilę nie muszą obawiać się zamknięcia branży narciarskiej i hotelowej, ale sytuacja epidemiczna pod Tatrami staje się coraz bardziej dynamiczna.
Tatrzańscy policjanci zatrzymali parę dwudziestolatków, która wyłudzała pobyty oraz usługi w luksusowych hotelach. Oszuści okradali pokoje hotelowe z wyposażenia, które następnie zastawiali w lombardach.
Za dwa miesiące na Podhalu rozpocznie się szczyt sezonu zimowego. Już wiadomo, że tanio nie będzie. Pensjonaty podrożeją o około 20 proc., podwyżki dotkną także stacji narciarskich.
Dlaczego na Podhalu i w Beskidach lubią turystów mimo uciążliwości, a w Krakowie narzekają? Tegoroczny sezon był na południu Polski rewelacyjny. Bon turystyczny zapełnił nawet drogie hotele, ale nowi klienci nie kupowali dodatkowych usług typu spa czy kolacje.
Udźwignąć zakopiańskie ceny nieruchomości mogą tylko deweloperzy i milionerzy. Przeciętnemu Polakowi pozostaje rynek wtórny. W stolicy Podhala jest najdrożej w Polsce, ocieka ona luksusem, nierzadko kiczem. Mimo to ekskluzywna oferta przyciąga ludzi z całego kraju.
Mężczyzna tak bardzo wystraszył się w ciemnościach sylwetki właściciela pensjonatu, którego wziął za rabusia, że uciekł, zostawiając ukochaną. Zadzwonił na policję i zgłosił porwanie kobiety
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.