We wtorek, 28 stycznia 2003 roku schodząca z Rysów lawina porwała grupę licealistów z Tychów. Po zejściu lawiny zmarło ośmioro uczestników wycieczki.
Wypadek w Tatrach. Przed godz. 4 w nocy turysta ześlizgnął się z góry. Po liczącym ok. 300 metrów upadku, z licznymi obrażeniami - m.in. głowy - został przetransportowany śmigłowcem TOPR do szpitala w Zakopanem.
W piątek wieczorem na Rysach doszło do tragicznego wypadku. 21-letnia turystka poniosła śmierć w wyniku upadku z dużej wysokości - informuje Tomasz Wojciechowski, ratownik dyżurny TOPR.
Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są trudne. Śnieg i mgła sprawiają, że bardzo łatwo można pobłądzić. Przekonał się o tym turysta, który w środę rano wezwał pomoc.
Ratownicy TOPR pomogli dwójce turystów, którzy utknęli w eksponowanym terenie, niedaleko szczytu Rysów. W 12-godzinnej akcji wzięło udział aż 16 ratowników.
Nie żyje turysta, który w czwartek spadł z Rysów. To już dziesiąta ofiara gór w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
"Niestety kolejna tragedia w Tatrach! O godzinie 3:00 nad ranem zakończyła się nocna wyprawa na Rysy, w której brało udział 21 ratowników TOPR" - podają we wtorkowym komunikacie górscy ratownicy.
Znów śmierć w Tatrach. Przed południem w niedzielę ratownicy TOPR stwierdzili zgon turysty w rejonie Rysów.
71-letni turysta doznał poważnych obrażeń głowy i - prawdopodobnie - wielu obrażeń wewnętrznych podczas 300-metrowego upadku. Na pomoc ruszyli śmigłowcem ratownicy HZS.
Grupa pięciu żołnierzy zdobyła najwyższy szczyt Tatr - Rysy (2499 m n.p.m.), niosąc niepełnosprawną dziewczynę na plecach. Weronika Góra po latach znów spojrzała na świat z góry.
Część wydawnictw kartograficznych twierdzi, że polski wierzchołek Rysów ma nie 2499 m n.p.m. - jak uczyliśmy się na lekcjach geografii - ale 2500 m n.p.m., a nawet nieco więcej. Inni naukowcy jednak podważają te wyliczenia.
Z powodu konieczności wymiany łańcuchów TPN zamyka szlak na Rysy. Jak informują pracownicy parku, prace rozpoczną się w czwartek i zakończą się jeszcze tego samego dnia.
Poszukiwania w rejonie Rysów trwały od sobotniego wieczoru. Zaginionego turysty z Polski szukali słowaccy ratownicy z HZS i TOPR-owcy. Mężczyzna odnalazł się w poniedziałek - w swoim mieszkaniu w Krakowie.
Słowaccy ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby (HZS) oraz TOPR-owcy poszukują 57-letniego turysty z Polski, który w sobotę wybrał się na Rysy. O zaginięciu poinformował jego kolega.
Według informacji przekazywanych przez świadków zdarzenia, mężczyzna miał zostać wyrzucony z Chaty pod Rysami za zakłócanie porządku i awanturnictwo. Na zewnątrz kontynuował spożywanie alkoholu. Do wypadku miało dojść w momencie, gdy poszedł za potrzebą.
W mediach społecznościowych krąży zdjęcie z miejsca upadku mężczyzny. Ślady krwi widać na obszarze kilku metrów.
Gdy jeden artysta performer od 36 lat dźwiga kamienie na najwyższy szczyt Polski, aby go podnieść z 2499 do 2500 m n.p.m., drugi znosi kamień z tatrzańskiego wierzchołka i podkreśla, że "Rysy są w sam raz".
Plecak i kask wspinaczkowy odnalazł w czwartek (21.07) turysta schodzący z Rysów. Ratownicy TOPR rozpoczęli poszukiwania właściciela w górach, ale nie przyniosły rezultatów. Zaapelowali więc o pomoc w ustaleniu, do kogo należą rzeczy.
Ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzeziński spotkał się z Szymonem Ziobrowskim, dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego, i Danielem Pitrusem, prezesem Polskich Kolei Linowych.
W poniedziałkowy poranek okazało się, że w Tatrach napadało śniegu znacznie więcej niż prognozowano. Na Łomnicy (2634 m n.p.m.) temperatura spadła do minus 3 stopni Celsjusza, a wiatr w porywach osiąga do 80 km/godz. Tydzień zapowiada się deszczowo.
W rejonie Rysów, po polskiej stronie Tatr, aż co dziesiąty wypadek jest śmiertelny. To wskaźnik pięciokrotnie wyższy niż dla całego Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Podczas odbywającej się w Katowicach konferencji "Bezpieczeństwo na szczycie" ludzie gór debatują nad poprawą bezpieczeństwa na szlakach. - Jeśli nic nie zrobimy z masową turystyką w Tatrach, to tragedia, taka jak na Giewoncie, może się wkrótce powtórzyć - stwierdził Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
W sobotę 28 maja ratownicy TOPR nie mieli spokoju. Do godz. 17 udzielili pomocy trzem osobom. Szczególnie niebezpiecznie wyglądał wypadek turysty pod Rysami.
- Mamy serię wypadków, głównie w wyniku poślizgnięć na śniegu. W rejonie Granatów i Rysów dwie osoby poniosły śmierć - informują ratownicy TOPR. Są także ranni. Trwa też kolejna akcja poszukiwawcza.
W poniedziałek po północy zakończyły się działania w rejonie Rysów, podczas których ratownicy TOPR pomagali dwójce turystów.
Wypadki w górach. Najpierw ratownicy górscy musieli udać się wysoko w Tatry, gdzie mężczyzna spadł z Progu Mnichowego. Później polecieli śmigłowcem do Białki Tatrzańskiej, gdzie jedna z osób doznała rozległego zawału serca.
Prowadziłem kiedyś jednego pana zimą na Gerlach. Nagle usłyszałem, jak mówi coś takiego: "Stary. Mam cukrzycę. Zapomniałem ci powiedzieć". I zemdlał - o niebezpieczeństwach, turystach i konfliktach na szlakach w górach opowiada przewodnik wysokogórski Piotr Mazik.
Od wczesnych godzin porannych ratownicy po obu stronach Tatr poszukiwali 59-letniego Andrzeja Śmietany. Ostatni raz zaginiony turysta widziany był w Tatrach Zachodnich - pomiędzy Wołowcem a Starorobociańskim Wierchem. Niestety, nie udało się go odnaleźć. Wieczorem akcja została przerwana.
Warunki do uprawiania turystyki w wyższych partiach Tatr są bardzo trudne. Mimo to chętnych do zdobywania szczytów nie brakuje. W środę ratownicy TOPR udzielali pomocy paru osobom, m.in. turyście, który spadł z Koziego Wierchu.
Przewodnictwo górskie to zawód stary jak sama turystyka w górach. Ale przewodnik przewodnikowi nierówny. Z kim możemy iść zimą w Tatry?
Do tragicznego wypadku doszło prawdopodobnie wczoraj w rejonie Rysów.
Na Słowacji rozpoczął się sezon zimowy, tym samym zamknięto wszystkie wyżej położone szlaki w Tatrach. Z powodu zamknięcia niedostępna będzie większość szczytów, m.in. Krywań, Gerlach i Rysy od słowackiej strony.
W sobotę w nocy i w niedzielę rano ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, wraz ze słowackimi kolegami z Górskiego Pogotowia Ratunkowego, prowadzili w rejonie Żabiego Szczytu w Tatrach Wysokich poszukiwania zaginionego turysty. Niestety, odnaleziono jego zwłoki.
Obryw skalny, do którego doszło kilka dni temu, nie spowodował zniszczeń szlaków turystycznych. Gorzej jest z drogami taternickimi na Mięguszowieckim Szczycie - te w najbliższych dniach zostaną zamknięte.
W sobotę słowaccy tragarze zmierzyli się w rozgrywanych po raz 38. zawodach Sherpa Rallye. W tym roku trasa wiodła z Hrebeńka do Zbójnickiej Chaty, położonej na wysokości 1960 m n.p.m.
Dobra informacja dla miłośników Tatr. Od środy (6.10) znowu będzie można poruszać się czerwonym szlakiem na odcinku Czarny Staw pod Rysami - Rysy.
Nawet 18 st. C mogą pokazać termometry w niedzielę (03.10) w Tatrach. Należy spodziewać się tłumów na górskich szlakach - już w piątek na górskim odcinku zakopianki tworzą się gigantyczne korki.
W rejonie Rysów w Tatrach trwa akcja ratunkowa prowadzona przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Poszkodowany jest turysta, który złamał nogę.
Miasto i trasy dojazdowe są zakorkowane. Kolejki tworzą się przy kasach sprzedających bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Oblężenie przez całą dobę przeżywają Krupówki. Dochodzi też do niebezpiecznych zdarzeń.
Ogromne tłumy w Tatrach. W sobotę (11.09), aby dostać się na Rysy, trzeba było odstać kilka godzin w kolejce. Jednej z przewodniczek tatrzańskich udało się to po 9 godzinach! Tłum osób wchodzących na najwyższy szczyt Polski został uchwycony na zdjęciu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.