O śmierci 67-letniego Polaka w Tatrach Wysokich poinformowała słowacka Horska Zachranna Slużba (HZS). Mężczyzna zasłabł na szlaku pod Rakuską Czubą, uderzył się w głowę i stracił przytomność. Nie udało się go uratować.
Mija blisko rok od zaginięcia polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu, po słowackiej stronie Tatr. Górscy ratownicy uważają, że to najbardziej zagadkowa sprawa, z jaką mieli do czynienia.
Ratownicy górscy poszukują 39-latka z Polski, który zaginął po słowackiej stronie Tatr w połowie sierpnia. Zdobywał szczyty w Tatrach Wysokich.
Groźna sytuacja na Rysach w Tatrach, granicznym szczycie Polski ze Słowacją: 14-latek wybrał się sam, na pomoc zostali wezwani ratownicy górscy.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
Zabłądzenie w chmurach było prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego turysty w Tatrach Wysokich, po słowackiej stronie gór.
W Tatrach Bielskich na Słowacji po zejściu lawiny błotnej zginęły trzy osoby. 16 osób było uwięzionych.
Kolejny polski turysta musiał zwrócić się o pomoc do ratowników Horskiej Zachrannej Służby (HZS) w regionie najwyższego szczytu Tatr, jakim jest Gerlach. W ostatnich godzinach ratownicy udzielili już pomocy trzem polskim turystom, którzy opadli z sił, próbując wyjść na szczyt.
Mimo apeli górskich ratowników o rozsądek, podczas tatrzańskich eskapad pierwsi wakacyjni turyści wpakowali się w poważne tarapaty na szlakach. Jedna osoba nie przeżyła wycieczki.
Zdarzenie, które miało miejsce po słowackiej strony Tatr Zachodnich, widzieli polscy turyści, którzy zaalarmowali służby. Mężczyzna spadł w szczelinę z Rohacza Ostrego.
Często zdarza się, że turysta, który znajdzie się w trudnym terenie, nie jest w stanie wykonać ani kroku dalej. Obecność i asekuracja ze strony ratownika lub wykwalifikowanego przewodnika może pomóc przełamać strach i umożliwić pokonanie takiej przeszkody.
29-letni polski turysta przeżył około 300-metrowe ześlizgnięcie się rynną na Chopoku w Niżnych Tatrach. Ma złamaną nogę oraz liczne otarcia.
W 2023 r. ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Sluzby interweniowali 2965 razy. To o 334 interwencje więcej niż w 2022 r.
W poniedziałek 5 lutego ratownicy po obu stronach Tatr ogłosili trzeci, czyli znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Po polskiej stronie obowiązuje on od wysokości 1600 m n.p.m.
Piękna pogoda w Tatrach skłania wielu turystów i narciarzy skiturowych do wyjścia na szlaki. Mimo takich warunków ratownicy z obu stron Tatr oraz sąsiednich pasm górskich apelują o rozwagę i niewychodzenie poza linię lasu. Nawet spacer do Morskiego Oka może być niebezpieczny.
Silny wiatr w Tatrach daje się we znaki nie tylko turystom, ale i narciarzom. Ratownicy TOPR i HZS odradzają górskie i wysokogórskie wycieczki. Na Kasprowym Wierchu w godzinach porannych wiatr w porywach przekraczał 100 km na godz.
Kobieta na szczęście nie została zasypana. Ratownicy TOPR, by upewnić się, że nie ma innych poszkodowanych, przeszukali lawinisko w Wielkim Wołowym Żlebie.
Skuter śnieżny przewrócił się na 45-letniego mężczyznę, prawdopodobnie podczas zjazdu ze stromego zbocza. Na pomoc wyruszyli polscy ratownicy z GOPR oraz słowaccy z HZS. Niestety mężczyzna wskutek obrażeń zmarł.
Dwie zimowe wyprawy polskich turystów w rejonie Gerlacha - znajdującego się po słowackiej stronie najwyższego szczytu Tatr i całych Karpat - zakończyły się tragicznie. Ciała dwóch turystów przetransportowali z gór ratownicy.
Do obydwu wypadków miało dojść jeszcze w środę, 10 stycznia. W transporcie zwłok pomagał TOPR.
Przyjaciel wybrał się samotnie w Tatry. Po ponad 30 godzinach nie mamy z nim kontaktu - informują koledzy zaginionego, prosząc o przekazywanie informacji mogących pomóc w jego odnalezieniu.
O tym, jak trudne warunki panują w Tatrach, przekonała się para polskich turystów, która we wtorek utknęła na oblodzonym odcinku Doliny Wielickiej w Tatrach Wysokich na Słowacji.
8 słowackich ratowników górskich ruszyło na pomoc polskiemu narciarzowi skiturowemu, który podczas zjazdu podciął deskę śnieżną i spadł do Doliny Hlińskiej.
Wczesnym wieczorem drugiego dnia świąt 32-letni turysta z Polski wezwał na pomoc ratowników HZS. Mężczyzna próbował samodzielnie przejść grań Niżnych Tatr. Nie pozwoliła mu na to pogoda.
Turysta w momencie odnalezienia miał zaburzenia świadomości oraz odmrożenia rąk i nóg. Temperatura jego ciała wynosiła 30 st. C.
Kłopoty polskiego turysty spowodowały trudne warunki atmosferyczne, jakie w niedzielę wieczorem panowały w rejonie Babiej Góry. Z pomocą przyszli ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (HZS), którzy pomogli mu powrócić ze szczytu.
W podsumowaniu sezonu letniego w górach, słowaccy ratownicy przyznają, że nie udało się wyjaśnić zagadki zaginięcia polskiego turysty w Tatrach Wysokich. Dodają, że to nie turyści z Polski najczęściej wołali o pomoc w słowackich górach.
Ratownicy HZS przekazali znalezione rzeczy słowackim policjantom z Wysokich Tatr. - Jeśli ktokolwiek rozpoznaje te rzeczy, proszony jest o kontakt z regionalnym centrum HZS pod numerem telefonu: +421 52 44 22 820.
Minęły dwa tygodnie od zaginięcia polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu. Od tego czasu górscy ratownicy nie natrafili na żaden jego ślad. Grupa poszukiwawcza bierze pod uwagę kilka hipotez.
38-letni turysta z Polski zginął na miejscu. Do wypadku doszło na Wysokiej (2559 m n.p.m.) w słowackiej części Tatr Wysokich.
Prowadzone przez pięć dni poszukiwania 50-letniego turysty z Polski nie przyniosły rezultatu. Akcja będzie kontynuowana przez słowackich ratowników, ale już w nie takiej skali. - Wyczerpaliśmy cały zestaw standardowych kroków - mówi wiceszef HZS.
To był już czwarty dzień poszukiwań zaginionego w masywie Lodowego Szczytu w słowackiej części Tatr polskiego turysty. Ratownicy HZS i TOPR nie natknęli się na żaden jego ślad.
Trzeci dzień poszukiwań nie przyniósł rezultatu. W środę do akcji włączą się polscy ratownicy z TOPR. Z zaginionym 50-letnim turystą z Polski nie ma kontaktu od soboty.
W poniedziałek pogoda poprawiła się, można było użyć śmigłowca. Ratownicy ruszyli w teren, w powietrze wzbiły się drony. Niestety, kolejny dzień poszukiwań 50-letniego turysty w słowackich Tatrach zakończył się fiaskiem. Od soboty nie ma z nim kontaktu.
Słowaccy ratownicy HZS na poszukiwania 50-letniego polskiego turysty w rejonie Lodowego Szczytu wyruszyli jeszcze w sobotę w nocy. Szukali go również przez całą niedzielę. Bezskutecznie.
Od 1 czerwca do 3 września w górach na Słowacji zginęły 22 osoby. Aż 10 ofiar śmiertelnych to Polacy.
Horská záchranná služba (HZS) poinformowała o śmierci polskiego turysty, który zginął w słowackich Tatrach, przemierzając nieoznakowaną trasę na Gerlach.
Sierpień w Tatrach rozpoczął się od pochmurnej pogody i ulewnych deszczy. Ratownicy udzielali pomocy turystom, którzy mimo takiej aury wybrali się na wysokogórskie szlaki. Doszło do śmiertelnego wypadku na Rysach.
Ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Słuzby pomogli w ostatni weekend trójce Polaków w Tatrach: dwójce taterników, którzy utknęli w ścianie i wspinaczowi, który spadł wraz z blokiem skalnym.
Mieszkaniec Jurgowa został znaleziony w niedzielę przy drodze prowadzącej do Śląskiego Domu na Słowacji. Ratownicy HZS nie byli w stanie mu pomóc.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.