Dwie akcje ratownicze w rejonie Rysów. Ratownicy TOPR musieli pomóc turystom, którzy nie dali sobie rady na wysokogórskich trasach.
Ratownicy TOPR przetransportowali do Zakopanego ciało martwego mężczyzny. Do wypadku doszło w rejonie Świnicy.
W ostatni weekend ratownicy TOPR udzielił pomocy 20 osobom. Na szczęście obyło się bez poważnych w skutkach wypadków.
Turystka z ogólnymi obrażeniami została przetransportowana śmigłowcem TOPR do szpitala w Zakopanem.
Po poślizgnięciu na Rysach turysta tak uszkodził nogę, że nie był w stanie kontynuować wycieczki. Napłynęły też zgłoszenia z innych rejonów Tatr.
Leżący w Tatrach śnieg jest bardzo śliski - ostrzegają ratownicy TOPR i pracownicy TPN. W ostatnich czterech dniach pomocy potrzebowało aż 18 turystów.
TOPR przestrzega, że na przełomie maja i czerwca w wyższych partiach Tatr turyści wciąż natrafią na śnieg. Brak odpowiedniego ekwipunku może doprowadzić do tragedii. W ostatni weekend życie stracił mężczyzna, który poślizgnął się na śniegu. Przez cały weekend TOPR pomocy udzielił 15 osobom.
Ratownicy TOPR zostali wezwani na Przełęcz Mieguszowiecką pod Chłopkiem. Doszło tam do śmiertelnego wypadku. Turysta poślizgnął się i spadł ze ścieżki na Kazalnicę, zginął na miejscu.
Parę z Warszawy nagrały kamery po słowackiej stronie Tatr. Kolejną noc spędzili tuż przy granicy, w słowackim pensjonacie.
Policja weryfikuje informacje, czy zaginione małżeństwo z Warszawy przebywa w Tatrach. Para miała być widziana w schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej. W akcji uczestniczy TOPR.
"Zapchali się" - mówią o takich sytuacjach w swym żargonie ratownicy TOPR-u. Turyści zeszli ze szlaku w trudny teren, nie byli w stanie samodzielnie się stamtąd wydostać.
Po sezonie letnim i zimowym przeprowadzane są prace serwisowe i konserwacyjne kolejki na Kasprowy Wierch. W tym czasie PKL wspólnie z ratownikami TOPR przeprowadza ćwiczenia: ewakuację z wagonika oraz dostarczenie specjalistycznych noszy dla dzieci za pomocą śmigłowca.
Turysta, który spadł z Przełączki pod Rysami, z obrażeniami głowy został przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Życie turystki uderzonej rakiem w głowę uratował kask wspinaczkowy.
Pomimo iż na tatrzańskich szczytach wciąż zalega gruba warstwa śniegu, TOPR poinformował o zmniejszeniu stopnia zagrożenia lawinowego z drugiego na pierwszy, czyli niski.
Zakopiańskich policjantów zawiadomili mundurowi z Krakowa. Na poszukiwania wyruszyli ratownicy TOPR oraz Słowacy z Horskiej Záchrannej Służby. Rodzina obawiała się, że kobieta może spróbować targnąć się na życie.
W ostatnich dniach pogoda nie zachęcała do górskich wycieczek, mimo to ratownicy TOPR udzielili pomocy 11 osobom. W większości przypadków obyło się bez urazów, a głównym powodem działań ratunkowych było nieodpowiednie planowanie i przygotowanie turystów.
Adam Marasek to legenda TOPR. Po 49 latach służby przechodzi na emeryturę. - Po każdym tragicznym wypadku w Tatrach chodzą takie myśli, że gość mógł żyć spokojnie, jeszcze życie było przed nim, a tak się skończyło. Trzeba mieć na tyle twardą skórę, by o tym za dużo nie myśleć. Bo człowiek by zwariował. Trzeba odstawić to na bok i pracować dalej - mówi.
Jak na to, co się czasem dzieje w długie weekendy, ta majówka przebiegła wyjątkowo spokojnie. Większość interwencji dotyczyła złamań i skręceń - mówią TOPR-owcy.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wprowadziło od 1 maja trzeci stopień zagrożenia lawinowego!
Według mojej opinii wybór trasy przez ojca dziewczynek nie był właściwy w tych warunkach. Z chwilą, kiedy ojciec uznał, że warunki są coraz trudniejsze, wezwał jednak pomoc i było to działanie jak najbardziej właściwe - napisał Jan Krzysztof, naczelnik TOPR, po akcji uratowania pod Szpiglasową Przełęczą ojca z dziećmi w wieku 7 i 9 lat.
Przez prawie siedem godzin ratownicy TOPR sprowadzali spod Szpiglasowej Przełęczy ojca, który z dwójką swoich kilkuletnich dzieci utknął w głębokim śniegu. Sprawę bada policja.
Kiedy tylko pogoda się poprawi, pracownicy leśni TPN zaczną sprzątać szlak do Morskiego Oka z pozostałości m.in. po gigantycznej lawinie, która zeszła w Żlebie Żandarmerii.
Z pomocą śmigłowca ewakuowano mężczyznę z Orlej Perci, który pomimo posiadania standardowego zimowego wyposażenia nie podołał trudom wycieczki - informują ratownicy TOPR.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę (15.04) wieczorem. W Tatrach wciąż panują prawdziwie zimowe warunki.
Po raz dwudziesty drugi sezon skiturowy kończy się Memoriałem Ratowników Górskich im. Piotra Malinowskiego.
Lawina pod Rysami, która zeszła podczas zjazdu snowboardzisty, stworzyła zagrożenie na szlaku prowadzącym turytów na szczyt.
Lawina w Tatrach. Snowboardzista w trakcie zjazdu z Rysów spadł z lawiną. Zatrzymał się 150 m nad taflą Czarnego Stawu.
Turysta zamierzał odwiedzić po kolei wszystkie schroniska w polskiej części Tatr. W pewnym momencie musiał jednak projekt przerwać. Pod Małołącką Przełęczą poprosił o pomoc TOPR.
Dzięki dronom już niejeden człowiek w górach przeżył w skrajnie trudnych warunkach. Wraz z rozwojem technologii takie akcje będą powszechne - mówi Bartłomiej Bargiel.
Robert Janik w latach 1993-1998 był naczelnikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Uczestniczył w 785 wyprawach ratunkowych. O jego śmierci poinformowali dziś TOPR-owcy.
Ochłodzenie, które przyszło nad Podhale i Tatry, przyniosło kolejne opady śniegu. W Zakopanem znowu zrobiło się biało, na Kasprowym Wierchu i w Dolinie Pięciu Stawów Polskich termometry wskazały minus 10 stopni C.
Od niedzieli w skrajnie trudnych warunkach trwała wyprawa ratunkowa TOPR. Ratownicy starali się dotrzeć do taterników, którzy utknęli w rejonie Mięguszowieckiego Wielkiego Szczytu. Kolejni utknęli na Przełęczy Liliowe.
Jedne lawiny pędzą z prędkością nawet 360 km/godz., niosąc ze sobą śnieżny pył. Inne są nieco wolniejsze, za to z bardzo ciężkim śniegiem. 20 lat temu, tuż przed Wielkanocą, lawina przysypała 19 osób w rejonie Kasprowego Wierchu. Cudem nikt nie zginął.
To jeszcze nie koniec śnieżyc na Podhalu i w Tatrach. Po silnym halnym w najbliższych dniach w górach może spaść kolejne kilkanaście centymetrów śniegu. Wzrasta zagrożenie lawinowe.
Na Podhalu pojawiły się już pierwsze krokusy. Ale ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przestrzegają: wyżej w górach wciąż panuje prawdziwa zima.
Po trudnej akcji ratunkowej mężczyzna trafił do szpitala.
Delikwent utknął w terenie, w którym wielu turystów poniosło wcześniej śmierć.
Pierwszy weekend po zakończeniu ferii zimowych dla ratowników TOPR był bardzo intensywny. Udzielili pomocy 15 poszkodowanym osobom.
W sobotnią noc ratownicy TOPR sprowadzili z rejonu Suchych Czub w Tatrach Zachodnich 3-osobową rodzinę. Uratowali także dwóch taterników, którzy usiłowali przejść północny filar Świnicy.
Na pomoc snowboardziście wysłano śmigłowiec TOPR, z którego desantowało się trzech ratowników.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.