Ponad 600 zł w górach, ponad 700 zł nad morzem - tyle trzeba zapłacić za dobę w długi weekend majowy. Choć ceny noclegów biją rekordy, Polacy nie chcą rezygnować z wyjazdów i kombinują, jak na wyjazdach oszczędzić.
Hejtowanie Zakopanego stało się modne. Wbrew temu trendowi spędziłam tu ostatni tydzień i nie uważam, by był to "raj dla masochistów" (cytat z forum). Przyznaję: na Krupówkach byłam tylko raz.
W czasie naszego pobytu nikogo nie trzeba było ściągać z dachu pensjonatu ani z torów kolejowych, nie natknęliśmy się na hordy awanturujących się pijanych turystów, a podróż zamiast sześciu godzin trwała zaledwie dwie. Nudy!
Ponad 80 proc. dostępnych apartamentów zarezerwowano już w Zakopanem, a ponad 75 proc. w Krynicy-Zdroju. Poziom rezerwacji powyżej 50 proc. osiągnięto także w Karpaczu i Szklarskiej Porębie.
Słoneczna jesień sprzyja rowerowym wyprawom, nic dziwnego, że w ostatnich dniach podtatrzańskie trasy pełne są rowerzystów. Jedną z mniej znanych tras, urzekających o tej porze roku kolorami i widokami, jest droga ze słowackich Orawic pod Magurę Witowską i granicę z Polską w okolicy polany Molkówka.
Jeden z najpopularniejszych i największych ośrodków narciarskich w słowackich Tatrach otwiera nową kolej gondolową. Tymczasem część alpejskich stacji już zapowiada, że nie otworzą się w tym sezonie zimowym z powodu wysokich cen energii.
Copyright © Agora SA