Z Suchych Czub Kondrackich, do których można dojść z Kasprowego Wierchu, śmigłowcem do Zakopanego przetransportowano parę turystów - nie byli w stanie poradzić sobie z zimowymi warunkami. Osoby ratowane nie posiadały kompletnego wyposażenia na taką eskapadę.
Speleologom udało się przedostać przez ciasny właz do nowych części jaskini. Odkryli tam rozległe sale i zdobione korytarze, stawy, lilie wodne i nacieki jak w Magicznych Salach Demianowskiej Jaskini Wolności.
Po feriach zimowych podrożeją bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. To już kolejna podwyżka w ostatnich miesiącach.
Tatrzański Park Narodowy zamknął dziś jeden z najpopularniejszych szlaków spacerowych w reglowej części Tatr.
Do późnych godzin nocnych trwała wyprawa ratunkowa po dwójkę turystów, którzy utknęli na szlaku pomiędzy Kasprowym Wierchem a Suchym Wierchem Kondrackim.
Spłoszone przez człowieka dzikie ptaki opuszczają swoje jamki i padają łupem drapieżników. Tymczasem tylko na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego liczba cietrzewi zmalała do zaledwie czterdziestu.
Puszki po piwie, plastikowe kubki, butelki czy opakowania po batonach znalazły się w górze śmieci zostawionej przez turystów w rejonie Morskiego Oka.
Na przełomie lat 60. i 70., była taka akcja dziennikarzy warszawskich, namawiająca turystów, by nie jeździli do Zakopanego, tylko np. w Karkonosze. Zakopiańczycy irytowali się, że w kolejkach po chleb i kiełbasę zwyczajną stoją rzesze turystów i zjadają to, co się należało mieszkańcom - mówi Maciej Pinkwart, autor książki "Mit Zakopanego i mity zakopiańskie", pierwszy kustosz Muzeum "Atma".
Od przekroczenia progu drewnianej chałupy, wybudowanej 15 lat temu, ale wedle wszystkich świętych zasad zakopiańskiej ciesielki, robi się ciepło w okolicach naszej pompy ssąco-tłoczącej.
Na odcinek Włosienica-Morskie Oko wjechał ciężki sprzęt. Lawiniska są przekopywane, by do schroniska nad tatrzańskim jeziorem można było dojechać.
Tatrzański Park Narodowy wprowadza kolejne udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami.
Turysta spędził pod śniegiem 35 minut. Po długiej reanimacji udało się przywrócić mu funkcje życiowe. Od tamtego czasu przebywał w zakopiańskim szpitalu.
Na Butorowym Wierchu w gminie Kościelisko turystka nie zapanowała nad skuterem śnieżnym i uderzyła w drzewo. Obrażenia odniosły dwie osoby - kierująca i pasażerka.
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego pozytywnie zaopiniował budowę stacji narciarskiej na Nosalu, której inwestorem jest TPN - oburzają się ekolodzy. Parkowcy tłumaczą, że sami chcą zbudować ośrodek narciarski, by mieć nadzór nad pracami w Tatrach.
Idziemy szybko, nie zatrzymujemy się, patrzymy na zbocza, bo cały czas jest zagrożenie lawinowe - radzi leśniczy Grzegorz Bryniarski turystom wybierającym się nad Morskie Oko. Końcowa część trasy prowadzi przez lawinisko.
82 centymetry - taką grubość miała 5 lutego pokrywa śniegu w Zakopanem. To sytuacja wyjątkowo rzadko spotykana w powojennej historii miasta.
Dwa pługi wirnikowe udrożniły drogę do Morskiego Oka, zamkniętą wcześniej po intensywnych opadach śniegu, skutkujących wprowadzeniem 4 stopnia zagrożenia lawinowego. Na jednym odcinku turyści będą przechodzić przez lawinisko.
W czwartek o godz. 15 czujniki Airly przy wejściu do Tatrzańskiego Parku Narodowego zanotowały przekroczenie normy o 184 proc. w przypadku pyłu zawieszonego PM2,5.
Tatrzański Park Narodowy poinformował, że od piątku 10 lutego ponownie zostaną otwarte szlaki: z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko i od Wodogrzmotów Mickiewicza do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Turyści będą szli po ubitej, półtorametrowej warstwie śniegu z lawiny.
Stabilizują się warunki śniegowe w Tatrach. Przez ostatnie trzy dni nie było opadów, dlatego TPN zdecydował się udrożnić drogę do Morskiego Oka. W czwartek na trasę ruszą pługi, przed otwarciem szlaku trzeba uprzątnąć także powalone drzewa.
Matka niosła na rękach roczne dziecko. Drogę w głębokim śniegu torował im ważący 150 kg mężczyzna, który w końcu opadł z sił.
Starszy mężczyzna błądził w okolicach kopuły szczytowej Babiej Góry, poprosił GOPR o pomoc. Ratownicy ruszyli z akcją. Odnaleźli turystę, którego - jak się okazało - ratowali z opresji już cztery dni wcześniej.
Stopniowo poprawiają się warunki w Tatrach. TPN ogłosił otwarcie od środy, 8 lutego szlaków narciarskich zamkniętych w ubiegłym tygodniu po ogłoszeniu czwartego stopnia zagrożenia lawinowego.
Spacer po Krupówkach to jak wizyta na festynie. Gdy o zakopiański deptak zapytasz Polaków, wielu odpowie, że ich noga więcej tam nie postanie. A tłum z roku na rok gęstnieje.
W najbliższych dniach słupki rtęci pod Tatrami mogą wskazać nawet -30 st. C.
TOPR opublikował na Facebooku zdjęcia z poniedziałkowych lotów śmigłowcem obrazujące warunki w Tatrach oraz lawiny, które zeszły w ostatnich dniach.
- Skala lawinowa ma pięć stopni, teoretycznie więc także w Tatrach może wystąpić ten najwyższy stopień zagrożenia lawinowego - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w poniedziałek wieczorem ogłosiło zmniejszenie stopnia zagrożenia lawinowego do trzeciego. Jan Krzysztof, naczelnik TOPR: szlaki do Morskiego Oka i Doliny Roztoki wciąż są zamknięte, otwarte zostają inne reglowe doliny.
W poniedziałek Polskie Koleje Linowe po konsultacjach z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym podjęły decyzję o ponownym uruchomieniu kolejki na Kasprowy Wierch oraz udostępnieniu dla narciarzy tras w Kotle Gąsienicowym.
Anna Wesołowska - córka ratownika TOPR Marka "Mai" Łabunowicza, który przed laty zginął w lawinie, niosąc pomoc turystom, wystosowała emocjonalny apel do łamiących zakaz wyjść w Tatry podczas zagrożenia lawinowego.
Mimo pięciostopniowej skali zagrożenia lawinowego, w Polsce korzystamy zazwyczaj z trzech stopni. Czwarty stopień to stan, podczas którego Tatry powinniśmy oglądać z daleka - o tym, jak czytać komunikaty lawinowe, opowiada Andrzej Marasek, ratownik, szef wyszkolenia ratowników TOPR.
- W Tatrach lawiny schodzą jedna po drugiej. W niedzielę zeszła kolejna - na drogę do Morskiego Oka. Zwały śniegu zasypały szlak - ostrzega leśnik TPN Grzegorz Bryniarski.
Całą noc trwała akcja ratunkowa siedmiu turystów, którzy utknęli na szlaku na Turbacz. Prowadzili ją ratownicy z grupy podhalańskiej GOPR.
Samochód utknał w śniegu, koła buksują. Ona za kierownicą, on pcha auto i przeklina, dzieci jedzą śnieg. Ale w sumie są zadowoleni, bo "przynajmniej młodzi zobaczą, co to znaczy zima". Wypoczynek w Zakopanem w ten weekend to sport ekstremalny.
Zamknięte zostały stacje narciarskie w Tatrzańskiej Łomnicy, w Szczyrbskim Jeziorze oraz w Jasnej w Niżnych Tatrach.
Wyczerpany narciarz skiturowy utknął w Kotle Goryczkowym pod Kasprowym Wierchem. Ratownicy TOPR przypominają, że od sobotniego poranka cały obszar polskich Tatr jest zamknięty dla ruchu turystycznego.
Na wniosek TOPR z powodu bardzo trudnej sytuacji pogodowej oraz wysokiego zagrożenia lawinowego cały obszar polskich Tatr został zamknięty do odwołania. To oznacza, że spacery nie są możliwe nawet w Dolinie Kościeliskiej czy na Kalatówki. Niestety, wielu turystów zignorowało ten zakaz.
TPN zamknął szlak dla narciarzy skiturowych prowadzący przez Żleb Marcinowskich z Polany Kondratowej do Doliny Goryczkowej w obu kierunkach oraz tzw. Górne Padaki od dolnego łącznika do wylotu Doliny Świńskiej (w obu kierunkach). Szlaki są zamknięte do odwołania.
Obsługa schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w Tatrach poinformowała kilkunastu turystów, na co się narażają. Nie posłuchali. Na drogę dostali detektory lawinowe.
"Prosimy o zaniechanie jakiejkolwiek działalności górskiej. Lawiny mogą osiągać z pozoru bezpieczne dna dolin" - ostrzegają przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.