Tragiczny weekend w górach. Na nic zdają się ostrzeżenia ratowników TOPR oraz Tatrzańskiego Parku Narodowego. Turyści wciąż nie zdają sobie sprawy z zagrożeń na szlakach. Ratownicy wyruszali do 10 akcji ratowniczych. Jednej osoby nie udało się uratować.
W Żlebie Honoratka spadającym ze Zmarzłej Przełączki Wyżniej w stronę Doliny Gąsienicowej w Tatrach Wysokich doszło do śmiertelnego wypadku. Wędrujący tamtędy turysta poślizgnął się i spadł z dużej wysokości.
Nie żyje turysta, który spadł w rejonie Małego Koziego Wierchu na oczach innych ludzi. Tylko jednego dnia ratownicy TOPR musieli interweniować w górach kilkanaście razy.
Ratownicy TOPR szczegółowo przeanalizowali wypadek z ostatniej zimy, w którym zginął młody mężczyzna. Znają błędy turystów. 28-letni Krzysztof wybrał się w Tatry z narzeczoną. Pochodzili z województwa podkarpackiego.
W długi, majowo-czerwcowy weekend w Tatry wyruszyło wielu turystów. Część z nich zaskoczyły późnozimowe warunki na szlakach, prowadzących po północnych, zacienionych zboczach. Warunki te były przyczyną wielu wypadków.
Ratownicy TOPR śmigłowcem przetransportowali do zakopiańskiego szpitala litewskiego turystę, który uległ wypadkowi w rejonie Świnicy.
W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym widać turystkę pokonującą zaśnieżony szlak bez odpowiedniego ubioru.
W długi majowy weekend w góry wyruszyły tłumy turystów. Było także sporo wypadków. W samych Tatrach TOPR udzielił pomocy 37 osobom. Grupy Podhalańska i Krynicka odnotowały po 14 interwencji. Najwięcej wezwań miała jednak Grupa Beskidzka GOPR: aż 46.
Potężna karuzela stanęła pod Wielką Krokwią, choć nie zezwalają na to przepisy planu zagospodarowania przestrzennego i Parku Kulturowym Kotliny Zakopiańskiej.
Najprawdopodobniej "brak należytej oceny ryzyka w górach" był przyczyną śmierci polskiego żołnierza, który zginął podczas szkolenia w Tatrach - wynika ze wstępnych ustaleń.
Przed tygodniem w Tatrach zginął ratownik GOPR, zaraz po intensywnych opadach śniegu. Śnieg, leżący wysoko w górach, podczas długiego majowego weekendu nie zniknie. TOPR otrzega turystów, by - mimo słonecznej pogody z dolinach - nie wybierali się w góry bez zimowego wyposażenia.
Do śmiertelnego wypadku doszło w Tatrach w rejonie Świnickiej Przełęczy, gdzie w niedzielę rano znaleziono zwłoki 34-letniego mężczyzny.
Ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego został wykluczony z szeregów stowarzyszenia - przekazuje kierownictwo TOPR. Wcześniej miał sprzedać czekan zmarłej turystki.
W trakcie minionego weekendu w Tatrach ratownicy TOPR udzielili pomocy 21 osobom. Do tragicznego wypadku doszło na Szpiglasowej Przełęczy.
Wiosenna pogoda sprawiła, że warstwa śniegu w Tatrach niknie w oczach. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, podczas kontynuacji poszukiwań zaginionego w listopadzie turysty, natrafili w okolicach Ciemniaka na zwłoki.
W kalendarzu wiosna. Ale to nie oznacza, że na szlakach robi się jakoś szczególnie bezpieczniej. Ryzyko wiosną w górach jest bardzo duże, bo według badań przeprowadzonych przez Dział Służby Pomiarowo-Obserwacyjnej krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej właśnie w marcu i kwietniu w Tatrach schodzi najwięcej lawin - aż 66 procent wszystkich w roku.
TOPR ogłosił w Tatrach drugi stopień zagrożenia lawinowego. Niebezpieczeństwo powoduje wiatr wiejący z prędkością do 100 km/h, ale również rosnąca temperatura, która może przyczynić się do wywołania lawin.
We wtorek przed południem, w trakcie szkolenia górskiego w okolicy Niżnych Rysów, doszło do śmiertelnego wypadku żołnierza wojsk specjalnych. Wojsko zapowiada przegląd procedur bezpieczeństwa podczas szkoleń żołnierzy.
W wieku 72 lat zmarł Józef Janczy, członek honorowy TOPR. Jedna z najbardziej zasłużonych osób dla ratownictwa w Tatrach.
Pod szczytem Nosala znaleziono martwego 35-letniego mężczyznę. Po wstępnych oględzinach ustalono, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości.
Turyści wchodzący na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego od 1 marca muszą zapłacić więcej za bilety. Podrożały one o złotówkę: jednorazowy bilet kosztuje obecnie 10 złotych, ulgowy 5 zł.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ogłosili trzeci, znaczny stopień zagrożenia lawinowego, tym razem na obszarze całych Tatr. W swoim komunikacie przestrzegają przed nietypowymi warunkami lawinowymi.
Jak wybrać odpowiednią kurtkę, buty, raki, czekan? Co jeszcze zapakować do plecaka i dlaczego? Skorzystaj z porad Zdzisława Chmiela, przewodnika wysokogórskiego, którego zapytaliśmy o niezbędne wyposażenie turysty.
Szlaki turystyczne i narciarskie wysoko w górach są twarde i zmrożone, a nikła pokrywa śniegu nie uławia poruszania się po trasach. Od piątku ratownicy udzielili pomocy 13 osobom.
Mężczyzna, który poprosił ratowników o pomoc, nie miał odpowiedniego ekwipunku. Akcja ratownicza trwała do godz. 1.30 w nocy z wtorku na środę.
W poniedziałek 5 lutego ratownicy po obu stronach Tatr ogłosili trzeci, czyli znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Po polskiej stronie obowiązuje on od wysokości 1600 m n.p.m.
Polska to na przeważającym obszarze kraj nizinny. Dlatego większość turystów odwiedzających skrawek gór przy południowej granicy nie ma pojęcia, co ich tam może spotkać podczas niekorzystnych warunków. Zwłaszcza zimą.
W Tatrach schodzą lawiny. - Wiemy o kilku, a ile naprawdę zeszło, o tym dowiemy się, kiedy śniegi ustabilizują się i będzie można bezpiecznie wyjść w tereny obecnie niedostępne - mówi ratownik TOPR.
Turyści, których porwała lawina w rejonie Kondrackiej Przełęczy, nie zdawali sobie sprawy, w jak niebezpieczny teren wchodzą przy obowiązującym trzecim stopniu zagrożenia lawinowego. To rejon, do którego stosunkowo łatwo dotrzeć z Zakopanego.
Ratownicy TOPR sprawdzili teren lawiniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, nikogo pod śniegiem nie znaleźli.
TOPR podało szczegóły akcji ratunkowej po zejściu lawiny, w której zginął 28-latek: - Świadkowie zdarzenia przeszkadzali ratownikom w poszukiwaniach oraz stwarzali realne zagrożenie zejścia lawiny wtórnej - relacjonują.
Piękna pogoda w Tatrach skłania wielu turystów i narciarzy skiturowych do wyjścia na szlaki. Mimo takich warunków ratownicy z obu stron Tatr oraz sąsiednich pasm górskich apelują o rozwagę i niewychodzenie poza linię lasu. Nawet spacer do Morskiego Oka może być niebezpieczny.
Turysta, którego lawina porwała w rejonie Przełęczy Kondrackiej, zmarł w szpitalu. Szóstka innych osób, które znalazły się w tym miejscu, zostały uratowane.
W rejonie Kondrackiej Przełęczy zeszła lawina, w której znalazło się siedem osób. Jedna osoba została całkowicie zasypana, po dwóch godzinach pod śniegiem w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Na kolanach odgrzebuję pospiesznie śnieg, detektor piszczy, sonda wskazuje, że zasypany jest na głębokości 40 cm. Pojawia się materiał w kolorze żółtym. "Jeeest!" - krzyczę, kopię dalej i odsłaniam kolejne fragmenty. "Ma rozbitą czaszkę, nie żyje. Zostaw, biegnij do kolejnego" - mówi stojący nade mną ratownik TOPR-u.
Grupa ratowników TOPR ruszyła na pomoc turyście, który utknął w Dolinie Mułowej w rejonie Ciemniaka i ze względu na złe warunki pogodowe nie jest w stanie samodzielnie wrócić. Kolejna grupa ratowników pomaga turystom, którzy na Kasprowy Wierch wybrali się w adidasach.
Opady śniegu w połączeniu z silnym wiatrem spowodowały wzrost zagrożenia lawinowego w Tatrach. W czwartek po południu ratownicy TOPR wydali ostrzeżenie trzeciego stopnia o zagrożeniu lawinowym na całym obszarze polskich Tatr.
Pierwszy tydzień zimowego wypoczynku na Podhalu za nami. Tłumów nie było, mimo to ratownicy TOPR dyżurujący na stokach narciarskich udzielili pomocy blisko 70 narciarzom i snowboardzistom, a w Tatrach tylko w weekend pomagali 11 osobom.
Silny wiatr w Tatrach daje się we znaki nie tylko turystom, ale i narciarzom. Ratownicy TOPR i HZS odradzają górskie i wysokogórskie wycieczki. Na Kasprowym Wierchu w godzinach porannych wiatr w porywach przekraczał 100 km na godz.
Kobieta na szczęście nie została zasypana. Ratownicy TOPR, by upewnić się, że nie ma innych poszkodowanych, przeszukali lawinisko w Wielkim Wołowym Żlebie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.