Ultramaratończyk Roman Ficek pobił kolejny rekord. Wielką Koronę Tatr (czternaście tatrzańskich szczytów, w tym Łomnicę i Rysy) zdobył w 29 godzin i 45 minut. Poprawił dotychczasowy wyczyn Kacpra Tekielego o osiem godzin. - Nie miał czasu jeść ani spać, wypił tylko kawę, Pepsi i sok - relacjonuje partnerka rekordzisty.
We wtorek (18 sierpnia) rano doszło do wypadku na Orlej Perci w Tatrach. Turysta spadł z dużej wysokości. Mężczyzna doznał wielu obrażeń.
Wielu turystów woli odstać niemal godzinę, czekając na kurs konnym fasiągiem, niż pójść pieszo nad Morskie Oko. I jeszcze słono za to płacą.
Po dwóch latach prac wreszcie otwarto kontrowersyjne centrum przesiadkowe w Kuźnicach. Z jednej strony uporządkowało ono bałagan, jaki do tej pory panował na placu, skąd można się dostać do centrum Zakopanego. Z drugiej strony wielu turystów jest zszokowanych setkami metrów sześciennych wywiezionej ziemi i wylanego betonu w samym sercu Tatr.
Groźna sytuacja na Rysach w Tatrach, granicznym szczycie Polski ze Słowacją: 14-latek wybrał się sam, na pomoc zostali wezwani ratownicy górscy.
To jedna z tych spraw, które nie dają spokoju przez długie lata. Licealistki z Warszawy zaginęły pod Tatrami w latach 90.
Ścieżki w koronach drzew to stosunkowo nowa atrakcja. Jedni się nimi zachwycają, inni krytykują za niszczenie krajobrazu, narzekają także na wysokie ceny za wstęp. Tymczasem obok istniejących powstają już kolejne.
Choć to dopiero połowa wakacji, a do końca kalendarzowego lata zostało jeszcze 7 tygodni, na tatrzańskich halach i szczytach widać pierwsze oznaki jesieni. Pierwszą jest kwitnienie wierzbówki kiprzycy na górskich halach.
- Przyjeżdżamy w góry, by podziwiać ich naturalne piękno, a nie ślady po farbach i markerach. Apelujemy, nie podpisujcie się na skałach! - taki wpis zamieścił w internecie Tatrzański Park Narodowy.
Józef Oppenheim (1887-1946), Warszawiak z urodzenia, góral z ducha i pasji. Z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym związał kawał życia. Podczas wojny wrócił do okupowanej Warszawy.
Nie milkną echa sobotniego incydentu z wyciągu krzesełkowego na Szymoszkowej, kiedy to wprowadzony tam pies wyskoczył z siedziska. - Do czegoś takiego nie powinno absolutnie dojść - komentuje behawiorystka.
Rodzice z siedmioletnią dziewczynką dostali się kolejką linową na tatrzańską grań. Stąd postanowili przejść w stronę wymagającej Świnicy, gdzie dziewczynka spadła z okolic szczytu, zatrzymując się na półce skalnej.
W sobotnie popołudnie osoby jadące kolejką krzesełkową na Szymoszkowej w Zakopanem usłyszały psie zawodzenie. Zobaczyły samotnego psa, jadącego koleją do góry, który rozpaczliwie wył i potem skoczył na dół.
Tatrzański Park Narodowy przeprowadza testy ostatniego pojazdu elektrycznego na trasie do Morskiego Oka. Jak do tej pory przetestowano trzy zgłoszone pojazdy. Testy ostatniego potrwają do końca tygodnia.
Po tym, jak siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła na półkę skalną, naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie skierowane do nieodpowiedzialnych rodziców. Ratownicy nie chcą zabraniać wycieczek w góry z dziećmi, ale apelują o rozwagę.
Przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej cztery psy rasy siberian husky zagryzły czteromiesięcznego szczeniaka. Całe zdarzenie odbyło się na oczach dzieci, do których należał psiak. Problemem jest brak odpowiednich przepisów dotyczących zwierząt w przestrzeni publicznej.
Wyeliminowałem tych fiakrów, którzy nie byli w stanie się dostosować. Teraz ktoś chce przejąć ten biznes - uważa Edward Wlazło, były komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Samochodem do Doliny Chochołowskiej lub na Krupówki. Jakie wykroczenia popełniają na podhalańskich drogach zagraniczni kierowcy?
Siedmioletnia dziewczynka podczas wspinaczki na Świnicę spadła z około sześciu metrów, dziecko zatrzymało się na półce skalnej. Naczelnik TOPR wydał oficjalne ostrzeżenie. Przestrzega, że takie zachowanie rodziców może stanowić podstawę do prawnej oceny sprawowania właściwej opieki nad osobą niepełnoletnią.
Powraca temat zwierząt, pracujących na najpopularniejszym tatrzańskim szlaku. Dyskusję wywołała zwolenniczka transportu konnego do Morskiego Oka. Opublikowała film, w którym sama ciągnie wóz.
Górscy ratownicy informują wielogodzinnych poszukiwaniach turysty z Warmii, który nie wrócił z wycieczki na Rysy.
Przyrodnicy TPN zaproponowali objęcie ochroną terenu torfowisk w rejonie Czarnego Dunajca. Rząd postanowił wspierać finansowo takie inicjatywy. Gmina dostawałaby każdego roku 620 tys. zł, ale to lokalnych włodarzy nie przekonuje.
Wakacje w pełni, pogoda sprzyja górskim wycieczkom. Na tatrzańskich szlakach widać duży ruch, co przekłada się na interwencje ratowników. Podczas ostatniego weekendu było ich 30. Na szczęście nie doszło do wypadków śmiertelnych.
Po ponad 30 latach policjanci z Archiwum X - zajmujący się niewyjaśnionymi sprawami kryminalnymi - na nowo badają zaginięcie dwóch 17-latek na Podhalu. Mają nadzieję na rozwikłanie zagadki.
Zabłądzenie w chmurach było prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego turysty w Tatrach Wysokich, po słowackiej stronie gór.
Długa kolejka do kasy, wijąca się nawet przez kilkaset metrów, z czasem oczekiwania dłuższym niż piesza wycieczka na szczyt - to w ubiegłych sezonach zwykły widok na placu przed dolną stacją kolejki na Kasprowy Wierch. Teraz jednak jest inaczej: plac opustoszał. Powodem "zaporowa" cena za wjazd czy nowy sposób zakupu biletu?
- Morskie Oko wygląda jak plaża w Międzyzdrojach. Jest tu piwo, popcorn, paluszki, lody. Dzieci wchodzą do wody, a strażników za mało - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy znad Morskiego Oka. Rozwiązaniem mają być polsko-słowackie patrole strażników z obu parków narodowych. Ci, którzy złamią umyślnie zakazy, nie unikną mandatów i to wysokich, a w wypadku większej liczby wykroczeń - nawet kar zasądzonych przez sąd.
We wtorek w godzinach porannych ratownicy TOPR odnaleźli ciało poszukiwanego w nocy turysty, który nie powrócił z wycieczki na Rysy.
Alpinista nie przeżył wypadku podczas wejścia na Dwoistą Turnię (2311 m n.p.m.) we wschodniej części Tatr Wysokich na Słowacji. Ze szczytu góry ratownicy ewakuowali jego partnerkę.
W Tatrach najbardziej znane jest Morskie Oko, tłumnie odwiedzane przez turystów, ale jest tu wiele innych równie urokliwych jezior. Podczas gdy Morskie Oko często bywa zatłoczone i wymagające pod względem dostępności, to do innych możemy dotrzeć nawet z małymi dziećmi w wózkach, problemu nie powinny mieć także osoby starsze.
W Tatrach Bielskich na Słowacji po zejściu lawiny błotnej zginęły trzy osoby. 16 osób było uwięzionych.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu uchyliło decyzję o budowie stacji narciarskiej na Nosalu. Z decyzji cieszą się ekolodzy, zawiedzione jest natomiast środowisko narciarskie. Kultowa trasa narciarska "K" na Nosalu, oceniana jako najtrudniejsza w Polsce, może być świetnym obiektem treningowym dla uzdolnionej narciarsko młodzieży, a zdaniem wielu - także ma szansę pogodzić sport zawodowy z ochroną przyrody. Czy to już jednak koniec ich marzeń o trasie "K"?
Na najbliższe dni meteorolodzy zapowiadają upały z możliwością krótkich intensywnych opadów deszczu, którym towarzyszyć mogą gwałtowne burze. Pięć lat temu w czasie takiej burzy na Giewoncie zginęły cztery osoby. - Jak najdalej od łańcuchów, przykucamy na plecaku - przewodnicy górscy radzą jak się ratować, gdy zaskoczy nas nagła zmiana pogody.
Tylko w ubiegłym roku słowaccy ratownicy górscy udzielili pomocy 574 polskim turystom. Część z nich za akcje ratunkowe będzie musiała sowicie zapłacić, nawet kilka tysięcy euro. Szacuje się, że około 40 proc. polskich turystów ratowanych w słowackich górach, nie ma wykupionego ubezpieczenia od wypadków w górach.
W rejonie Morskiego Oka doszło do groźnego wypadku. Podczas wspinaczki na wschodniej ścianie Mnicha taternik wpadł do szczeliny w skałach.
Kolejny polski turysta musiał zwrócić się o pomoc do ratowników Horskiej Zachrannej Służby (HZS) w regionie najwyższego szczytu Tatr, jakim jest Gerlach. W ostatnich godzinach ratownicy udzielili już pomocy trzem polskim turystom, którzy opadli z sił, próbując wyjść na szczyt.
Kolejna tragedia w Tatrach. W sobotę w rejonie Orlej Perci spadł młody mężczyzna. Nie udało się go uratować.
Dwie kobiety i mężczyzna chcieli zdobyć Gerlach tzw. Drogą Tatarki, ale nie starczyło im sił. W górach zastał ich zmrok, konieczna była pomoc ratowników górskich ze Słowacji.
Zakopiańska policja zapowiada ściganie sprawców czerwcowej demolki na parkingu przy Morskim Oku. "Nigdy do tej pory nie zdarzyło się, aby turyści byli aż tak agresywni, że byli skłonni kogoś szarpać, kopać, popychać, najeżdżać samochodem" - relacjonuje Monika Trebunia-Tutka z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego byli bici, kopani i obrażani. Powód? Zabrakło miejsc parkingowych przy wejściu na szlak do Morskiego Oka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.