Po wypadku wszyscy pasażerowie uciekli w kierunku pobliskich łąk. Za kierownicą dacii duster siedział 14-latek. Badanie wykazało w jego organizmie śladowe ilości alkoholu.
Autobusem podróżowało 41 dzieci, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Mimo promili we krwi 35-letnia matka wsiadła za kierownicę i postanowiła zawieźć do szkoły trójkę dzieci. Kobieta już straciła prawo jazdy, prawdopodobnie czekają ją kolejne kary.
57-latek z pow. krakowskiego zawrócił w tunelu, a następnie uderzył w szlaban. W wydychanym powietrzu miał 2,5 prom. alkoholu.
Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie woźnicy wracającego z kuligu. Góral otrzymał mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
Ostatnie zdarzenie z udziałem nietrzeźwego kierowcy miało miejsce w Zakopanem. We krwi 21-latka, który wjechał w drzewo, stwierdzono 1,1 promila alkoholu.
Kobiecie, która w Nowym Targu wracała kompletnie pijana samochodem do domu, grożą kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i dwa lata pozbawienia wolności.
Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy, tym razem w wykonaniu burmistrza Brzeska. Jak się okazało, bardzo potrzebne - kierowca miał ponad dwa promile, a chwilę później na drodze mógł trafić na grupy pielgrzymów.
Nikomu z trójki osób podróżujących samochodem nic się nie stało. Gdy policjanci zakopiańskiej drogówki rozpoczęli swoje czynności, okazało się, że 25-letni kierowca volkswagena, obywatel Ukrainy, jest nietrzeźwy.
Jeden z Węgrów prowadził samochód i miał 2,2 promila alkoholu, drugi chciał wręczyć policjantom łapówkę w wysokości 120 euro. Obaj zostali zatrzymani.
38-latkowi z województwa łódzkiego grozi nawet 2 lata pozbawienia wolności.
61-letni mieszkaniec spiskiej miejscowości stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na pobocze. Jadący za nim turysta zatrzymał się, wyjął nietrzeźwemu kierowcy kluczyki ze stacyjki i udaremnił dalszą jazdę.
Czterech nietrzeźwych kierowców wydmuchało łącznie 9 promili alkoholu. Jeden z nich poruszał się ciągnikiem, drugi po uderzeniu w barierki nie potrafił ustać na nogach, trzeci wylądował w rowie, a czwarty postanowił uciekać samochodem przed policjantami.
O dużym szczęściu może mówić 21-letni kierowca motocykla crossowego, który wieczorem 11 listopada swój szaleńczy rajd w Bustryku zakończył na koparce. Mimo jazdy bez kasku do zakopiańskiego szpitala trafił tylko ze złamaną nogą.
Do zdarzenia doszło w Jabłonce. Kierowca quada na widok radiowozu próbował ominąć stojące pojazdy i odjechać. Grozi mu wysoka grzywna, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
41-latek jechał zygzakiem z Cichego do Czarnego Dunajca. Został zatrzymany przez policję, grożą mu dwa lata pozbawienia wolności.
Pościg trwał przez kilka miejscowości. Ostatecznie auto kierowane przez 23-letniego mężczyznę wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Kierowca i pasażerowie odnieśli rany.
Szybka reakcja policjanta wracającego do domu po służbie zakończyła podróż pijanego kierowcy w Sułkowicach. 33-latek, który jeździł ulicami miasta, miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Grozi mu wieloletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna oraz kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Najpierw w rowie wylądował 64-latek, godzinę później 44-latek. Obu kierowcom nic poważnego się nie stało. Za jazdę po pijanemu grozi im 2 lata pozbawienia wolności.
Policjanci zatrzymali 72-letniego kierowcę z Dzianisza, który złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, natomiast w wydychanym powietrzu zmierzono u niego 0,7 promila alkoholu. Seniorowi grozi teraz do 5 lat więzienia.
2,8, 3,5, i 3,8 - po tyle promili mieli kierowcy, którzy wspólnie postanowili udać się na przejażdżkę samochodem. Mimo że co kilkaset metrów zmieniali się za kierownicą, podróż skończyli, wjeżdżając w ogrodzenie na zakopiańskiej Olczy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.